Dziś jest: 27.11.2024
Imieniny: Maksyma, Waleriana
Data dodania: 2014-02-19 07:53
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 13:32

Iwona Starczewska

''Pies mieszka w Lesie Miejskim, a schronisko nie chce mu pomóc''

Od ponad tygodnia w Lesie Miejskim na rozdrożu od ulicy Kasprowicza w stronę ulicy Leśnej mieszka pies. Prawdopodobnie pozostawiony przez właścicieli, skrzywdzony z chorą łapą wciąż szuka swojego właściciela, czeka. Kiedy nasza czytelniczka o sprawie poinformowała schronisko usłyszała, że pies nie daje się złapać i ma go złapać sama. Pracownicy schroniska tłumaczą, że chodziło o współpracę, by sprawa zakończyła się sukcesem.

reklama
- Wspólnie z synem oraz partnerem dokarmiamy go 2 razy dziennie. Pies zaufał mi i przychodzi pod drzewo, przy którym zostawiam mu jedzenie. Jest przestraszony i nie chce podejść bliżej. Wciąż węszy, widać że tęskni za swoim panem. Nie mogę go wziąć do domu, mam królika hodowlanego oraz 3-miesięcznego szczeniaka. Proszę o pomoc ponieważ już słyszałam plotki że młodzież chce go skrzywdzić, a schronisko wciąż nie chce mi pomóc - pisze Pani Joanna.

Dlaczego pracownicy schroniska zbagatelizowali sprawę? Skierowaliśmy zapytanie w tej sprawie do biura olsztyńskiego schroniska. Otrzymaliśmy zapewnienie o kolejnych interwencjach, aż do skutku.

- Zgłoszenie o takiej treści otrzymaliśmy dwukrotnie. Interwencja w tej sprawie została podjęta natychmiastowo, kilkakrotnie. Niestety na tak dużym terenie, w dodatku otwartym, gdzie nie ma możliwości zwabienia go na jakikolwiek teren ogrodzony - trudno go złapać. Pracownicy w dalszym ciągu ponawiają interwencje, jednak często po przyjeździe na miejsce psa we wskazanym miejscu nie zastajemy. Pracownicy patrolują również teren okalający wskazane miejsce, zważywszy na fakt przemieszczania się psa. Schronisko nie dysponuje środkami usypiającymi, ponadto środki takie są bardzo ryzykowne, szczególnie na terenie lasu miejskiego uczęszczanego przez licznych spacerowiczów. Pozostają nam zatem metody tradycyjne i za ich pomocą dokładając wszelkich starań będziemy sukcesywnie podejmować niezbędne w tym zakresie działania, aby podjąć zwierzę i bezpiecznie przewieźć na teren schroniska. Jeśli chodzi o rozmowę telefoniczną z osobą zgłaszającą, przeprowadziłam ją osobiście, jednak moja prośba - podjęcia próby schwytania zwierzęcia osobiście przez Panią - była skierowana jako propozycja, zważywszy na informację, iż pies zaufał tej kobiecie. Nie było to nasze ostateczne stanowisko, lecz propozycja wspólnej interwencji, prosiłam też o kontakt, w momencie, kiedy pies będzie złapany, zwabiony do terenu zamkniętego lub chociażby będzie po prostu w pobliżu - podałam numer do pracownika dyżurnego, który po otrzymaniu zgłoszenia niezwłocznie pojedzie we wskazane miejsce - informuje Monika Herman z olsztyńskiego schroniska.

 

 

 

Komentarze (2)

Dodaj swój komentarz

  • mohana 2014-08-21 15:22:18 89.228.*.*
    Piesek z lasu świetnie sobie radzi.Dokarmia go w różnych miejscach parę osób,nie jest agresywny,nie podchodzi do ludzi ani psów.W lesie przeżył już zimę więc przeżyje następną.Osoba, która tak uparcie rozkręca na niego nagonkę chyba nienawidzi psów bo domaga się zamknięcia go w schronisku i bredzi coś o HYCLU...!Nikt go nie adoptuje więc czeka go uśpienie a wcześniej potworna trauma związana z łapaniem, transportem itd.I za kratami już tylko sen o wolności..
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • joanna. 2014-02-19 14:13:43 89.228.*.*
    Rzeczywiście po mojej interwencji skontaktował się ze mną pan odpowiedzialny za wyłapywanie psów.Poinformował że wyłożył jedzenie i próbuje schwytać psa.Na skrzynkę mailową schroniska wysłałam informację o dokładnym miejscu w którym przebywa pies.Chciałam sprostować iż prosząc o pomoc nie chodziło mi o nagonkę na schronisko dla zwierząt lecz realną pomoc również od ludzi czytających artykuł.Po moich telefonach do schroniska poczułam się samotna w tej sprawie dlatego też wysłałam mój list do redakcji, dzięki której moja współpraca ze schroniskiem uległa polepszeniu.Będę dalej odwiedzała psa lecz od razu także dzwoniła na bezpośredni numer do hycla.Miejmy nadzieję że wkrótce ktoś zajmie się psiakiem którego nazwaliśmy Lesio.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl