Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania, w ramach podziękowania za wsparcie finansowe, klubową koszulkę z rąk wiceprezesa klubu Tomasza Żukowskiego otrzymał wójt Ostródy, Bogusław Fijas.
Samą potyczkę poprzedziła minuta ciszy upamiętniająca zmarłych w ostatnim czasie dwóch kibiców olsztyńskiego II-ligowca.
Trener Grabowski nie zaskoczył składem. Z nowych nabytków od pierwszych minut zagrał tylko Hubert Sadowski, natomiast Marcin Stromecki i Kacper Kondracki zasiedli na ławce rezerwowych. W drużynie Polonii wystąpił natomiast były zawodnik Stomilu Tomasz Wełna.
Mecz znakomicie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy już w 5 minucie objęli prowadzenie. W zamieszaniu na polu karnym najprzytomniej zachował się właśnie Sadowski i strzałem głową nie dał szans Jakubowi Lemanowiczowi.
Po strzelonej bramce Stomil miał sporą przewagę, konstruował wiele akcji, ale nie potrafił sfinalizować ich strzałem. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie oba zespoły dążyły do zdobycia gola. Olsztynianie nastawili się głównie na grę z kontry, natomiast goście żmudnie budowali akcje od podstaw.
W 67 minucie "Czarne Koszule" wyrównały także po rzucie rożnym za sprawą Marcina Kluski. Chwilę później podopieczni Rafała Smalca mogli wyjść nawet na prowadzenie jednak w sytuacji sam na sam Wojciech Fadecki musiał uznać wyższość olsztyńskiego bramkarza.
Do końca spotkania wynikł nie uległ zmianie.
Kolejny mecz olsztynianie rozegrają w odległym Krakowie. Przeciwnikiem w najbliższą sobotę będzie tamtejsza Garbarnia.
Stomil Olsztyn - Polonia Warszawa 1:1 (1:0)
1:0 - Hubert Sadowski 5'
1:1 - Marcin Kluska 67'
Stomil: Jakub Mądrzyk - Filip Wójcik (90' Dawid Kalisz), Igor Kośmicki, Hubert Sadowski, Bartosz Waleńcik, Karol Żwir, Hubert Krawczun (81' Sebastian Szypulski), Maciej Spychała, Shun Shibata (81' Marcin Stromecki), Bartosz Florek, Piotr Kurbiel (70' Werick Caetano)
Polonia: Jakub Lemanowicz - Wojciech Fadecki, Eryk Mikołajewski, Michał Grudniewski, Tomasz Wełna, Bartosz Biedrzycki (72' Krzysztof Koton), Marcin Kluska, Piotr Marciniec, Maciej Kowalski-Haberek (72' Jakub Wawszczyk), Mateusz Michalski (81' Łukasz Piątek), Michał Fidziukiewicz (72' Michał Bajdur)
Żółte kartki: Żwir (Stomil); Kowalski-Haberek, Mikołajewski, Fadecki, Wawszczyk (Polonia)
Sędziował: Piotr Idzik (Poznań)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Rafał Smalec, trener Polonii: - Wewnętrzna złość we mnie jest, bo mimo tego, że to był mecz o dwóch obliczach, bo pierwsza połowa z przewagą optyczną Stomilu, który grał z wiatrem i skrzętnie to wykorzystał, nam ciężko było przedostać się na połowę rywala. Chcieliśmy grać w piłkę, wiatr na to nie pozwalał, do tego przeciwnik też był agresywny. Były ciężary, szybko stracona bramka. Druga połowa zupełnie inna, stworzyliśmy w niej tyle sytuacji, że powinniśmy ten mecz wygrać, taka jest moja ocena. Oprócz zdobytej bramki mieliśmy jeszcze dwie, stuprocentowe sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, ale taka jest piłka.To jest początek rozgrywek, przyjmujemy to jako dobrą monetę i dalej przygotowujemy się cierpliwie i pokornie do następnego meczu. Meczów jest jeszcze dużo, a na tym terenie olsztyńskim jeszcze wiele zespołów straci punkty. Ten stadion ma charakter, tutaj atmosfera jest naprawdę bardzo fajna, gra się ciężko, bo dodatkowo drużyna jest dobra. Przeanalizujemy, zobaczymy co da się zrobić, bo mamy delikatne straty, ale będziemy się łatali, by do następnej soboty być gotowym. Zadowolony jestem z postawy drużyny, to chciałbym zaznaczyć bardzo mocno, bo w drugiej połowie rozgrywaliśmy już to, co chcieliśmy. Szkoda, że zabrakło tej kropki nad i , dopięcia wyniku, bo wtedy bylibyśmy do końca szczęśliwi, ale skoro nie można wygrać, trzeba zremisować i jedziemy dalej.
Szymon Grabowski, trener Stomilu: - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu na tyle dobra, że szkoda, że nie wykorzystaliśmy tego. Byliśmy na tyle dobrze usposobieni do biegania, dobrze usposobieni jeśli chodzi o pomysł, o bieganie, nasze działania jeśli chodzi o obronę wysoką i ten skok pressingowy, który na tyle dużo nam dawał, że powinniśmy dać zdecydowanie więcej od siebie, jeśli chodzi o aspekt wynikowy, bramkowy. Nie wykorzystaliśmy zupełnie warunków pogodowych, gdzie rzeczywiście wiatr pomagał w pierwszej połowie nam, w drugiej połowie Polonii i o to mam pretensje, że praktycznie nie zatrudniliśmy bramkarza strzałami z dystansu. Powinniśmy to robić i przełożyłoby się to na większą zdobycz punktową i co za tym idzie, na pewniejsza grę w drugiej połowie. Nie ustrzegliśmy się błędów i mamy pretensje do straconej bramki, ale też pomagaliśmy zbyt dużo przeciwnikowi. Oni utrzymywali się bardziej przy piłce, my skupiliśmy się bardziej na podaniu dłuższym i było trochę chaosu z naszej strony. Obie drużyny miały kluczowe piłki na nodze w końcowych fragmentach. Szkoda, że nie udało nam się znaleźć celu w bramce, ale patrząc na inaugurację, na rywali jacy mierzyli się ze sobą, to ten remis musimy uznać za sprawiedliwy, szanować ten punkt, pracować dalej i skupić się na kolejnym spotkaniu, w którym będziemy walczyć o trzy punkty.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz