Od kilku kolejek, tak dla dla gospodarzy jak i dla gości, każdy mecz oznacza twardą walkę o pozostanie w Lidze Centralnej. Dzięki kilku ostatnio wygranym spotkaniom, nieco więcej szans na to mają olsztynianie. Nie oznacza to jednak, że już mogą być spokojni o ligowy byt. Zespoły z dolnej półki (w tym Warmia Energa) walczą ostatnio jak lwy o uchronienie się przed degradacją (np. niespodziewanie wygrany tydzień wcześniej mecz Nielby Wągrowiec z KPR Legionowo). Teraz głównym celem zespołu ze stolicy Warmii i Mazur jest pozostanie w lidze, a bardziej wzniosły - miejsce w dziesiątce.
W pierwszej rundzie w Grudziądzu goście okazali się o jedną bramkę lepsi od gospodarzy (33:34). Wszyscy kibice Warmii Energa życzyli przed meczem swym pupilom, aby zdobyli przynajmniej o jedną bramkę więcej od rywali. Wygrana spowodowałaby, że szczypiorniści z Olsztyna oddaliliby się w tabeli od MKS Grudziądz na 6 punktów różnicy, a to poważnie umocniłoby ich na pozycji gwarantującej pozostanie w LC. Nie powinno to jednak być dla gospodarzy takie proste z tego chociażby względu, że kilku czołowych zawodników (m.in. Didyk, Chełmiński, Gruszczyński, Kopyciński) nie byli jeszcze w pełni sił.
Na szczęście dla nich i ich kibiców wszystko zakończyło się pomyślnie. Co prawda pierwsze dwie bramki zdobyli piłkarze ręczni z Grudziądza, ale najpierw bramka Stępnia doprowadziła w 3 minucie do wyrównania (2:2), a Sikorskiego do prowadzenia (3:2). Jak się potem okazało goście nie potrafili już do końca spotkania nie tylko zrównać się bramkami z gospodarzami, ani ich wyprzedzić. Jeszcze w 18 minucie MKS Grudziądz tracił do olsztynian tylko dwie bramki, ale różnica ta stale się powiększała i do przerwy wynosiła już sześć.
Przez pierwsze 10 minut gry w drugiej połowie, szczypiorniści z Grudziądza zmusili do kapitulacji olsztyńskiego bramkarza pięć razy, natomiast z Olsztyna, bramkarza gości tylko dwa. To zachwianie rytmu gry ekipy olsztyńskiej zostało przez nią dość szybko przywrócone na właściwe tory, tak że do końca spotkania nie było momentu niepewności, kto ten mecz wygra.
- Stanęliśmy na wysokości zadania - stwierdził Igor Stankiewicz szkoleniowiec Warmii Energa. - Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, takie z tych za sześć punktów. Szkoda tylko, że sędziowie pozwolili na zbyt ostrą grę co skutkowało sporą liczbą urazów. Wynikało to zapewne z wysokiej stawki tego spotkania. Najważniejsze, że trzy tak ważne dla nas punkty zapisujemy na swoje konto.
Kolejny mecz Warmia Energa zagra dopiero 24 kwietnia w Sosnowcu z tamtejszym Zagłębiem.
Na czele tabeli jest Ostrovia Ostrów 56 pkt, przed KPR Legionowo 43 i AZS AWF Biała Podlaska 41. Warmia Energa zajmuje nadal 12. miejsce (22 pkt).
Warmia Energa Olsztyn - MKS Grudziądz 31:24 (18:12)
Warmia Energa Olsztyn: Makowski, Matusiak, Kaczmarczyk - Konkel 7, Chełmiński 6, Malewski 4. Didik 3, Stępień 3, Gruszczyński 2, Sikorski 2, Klapka 1, Laskowski 1, Reichel 1, Safiejko 1, Kopyciński, Kozłowski
Lech Janka
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz