Olsztynianie, którzy po niespodziewanym zwycięstwie zespołu z Grudziądza z drużyną wicelidera grupy A spadli na ostatnie miejsce w tabeli, udali się do Wielunia walczyć w tej sytuacji o nie o trzy, a o przysłowiowe sześć punktów. Nie bez przyczyny wjazd na ten mecz nazwali na swojej stronie internetowej... z toporem nad głową. Nie trzeba nikogo przekonywać, że punkty były im potrzebne jak... rybom woda! Teoretycznie lepszej okazji do wyjazdowego pokonania rywali podopieczni trenera Igora Stankiewicza pewnie już nie będą mieli. MKS Wieluń wydawał się bowiem w zasięgu Warmii Energa. Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie w Biskupcu lepsi o jedną bramkę (23:22) okazali się Malewski, Kopyciński, Zemełka i ich koledzy z drużyny.
Wszyscy zwolennicy olsztyńskiej drużyny zdawali sobie sprawę, że wieluńska ekipa nie będzie łatwym łupem olsztynian. Przed tym spotkaniem zajmowała 11. miejsce w tabeli mając 4 punkty przewagi nad Warmią Energa. Okazało się, że nie dość, że nie była łatwym, ale absolutnie żadnym kąskiem.
Mecz w jego pierwszej połowie zaczął się dobrze układać dla zespołu olsztyńskiego. Podopieczni trenera Stankiewicza grając poprawnie w ataku i obronie prowadzili przekonująco przez prawie całą pierwszą część spotkania. Jakaś niczym nie wytłumaczalna słabość dopadła ich na sześć minut przed końcem pierwszej połowy. Nie dość, że stracili prowadzenie to jeszcze pozwolili rywalom na udanie się do szatni z 4-bramkowa przewagą. Przygnębieni takim obrotem sprawy szczypiorniści Warmii Energa nie potrafili po przerwie zrównać się z gospodarzami, choć w 48 i 60 min doszli ich na dwie bramki różnicy (20:22 i 25:27), Doznali bardzo bolesnej porażki i zajmują w tabeli nadal ostatnie 14. miejsce.
- Powtarzające się stale proste błędy doprowadziły nas do kolejnej porażki - stwierdził po meczy trener Stankiewicz. - Ot, taki przykład: gramy z przewagą sześciu na trzech, mamy piłkę, atakujemy bramkę sam na sam z bramkarzem i gola nie ma. Jestem za krótko z tyn zespołem, aby wyeliminować skutecznie te wszystkie błędy i niedociągnięcia.
Kolejny mecz Warmia zagra za dwa tygodnie w Biskupcu ze Śląskiem Wrocław.
Obecnie olsztyński zespół zajmuje ostatnią pozycję w ligowej tabeli.
MKS Wieluń - Warmia Energa Olsztyn 27:25 (15:11)
Warmia Energa Olsztyn: Makowski, Kaczmarczyk - Gruszczyński 5, Didik 3, Malewski 3, Kopyciński 3, Klapka 2, Laskowski 2, Konkel 2, Reichel 2, Zamełka 2, Safiejko 1, Stępień
Lech Janka
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz