Przypomnijmy, w miniony wtorek radny SLD Krzysztof Kacprzycki zorganizował konferencję prasową, na której przedstawił swoją kalkulację rosnących kosztów budowy linii tramwajowej. Jak obliczył – miasto do tramwajów będzie musiało dołożyć blisko 270 mln złotych. Więcej tu->
Do podawanych przez Kacprzyckiego informacji – odniósł się prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
- Jak zwykle, cały duży projekt modernizacji transportu publicznego został sprowadzony do budowy trakcji tramwajowej, mimo iż to raptem mniej więcej połowa kosztów całego przedsięwzięcia. Ale, niech tam… Gorzej, że autorzy takich stwierdzeń przekłamują i szukają przysłowiowej dziury w całym oraz taniej, wyborczej sensacji. O tym, że projekt będzie prawdopodobnie droższy było wiadomo już od momentu wyjścia z Olsztyna hiszpańskiej firmy FCC. Od daty wygranego przed czterema laty przez Hiszpanów przetargu zmieniły się: czas, koniunktura, zaostrzyły się kryteria terminowe, a sam projekt został podzielony na odcinki, by sprawniej go realizować. Wiedzieli o tym radni i Rada Miasta, a stosowne zapisy dotyczące zwiększenia kosztów zostały zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Wiedział to także pan radny Krzysztof Kacprzycki, bo jak rozumiem, ma pełen dostęp do dokumentów, których przyjęcie sam uchwalał. Co zatem wyciągnęło go na ulicę? Myślę, że wyborcza, wszechogarniająca potrzeba zaistnienia. Taki rozpaczliwy krzyk: „Patrzcie, to jestem ja – radny Kacprzycki! Patrzcie i nie zapominajcie o mnie!”. Liczby, które przy okazji podawał pan radny, brzmią dobrze, bo są duże, ale mają jedną wadę – są nieprawdziwe. Mając świadomość, że koszty wzrosną, staramy się je minimalizować i szukać zewnętrznych źródeł finansowania na ich obniżenie. Już dziś się to udaje, a do zakończenia budowy uda się na pewno – wyjaśnia na blogu Piotr Grzymowicz.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz