Bardzo dziękuję moim Czytelnikom za przeczytanie mojej ostatniej notki pt: Piotr Tyszkiewicz Dorotowo 3 E: Stomil Olsztyn cwańszy od Królestwa Niderlandów?.
Jak wiemy, kilkaset tysięcy ludzi na świecie zostało zakażonych koronawirusem. Przypomnę, że na Ziemi żyje, nas ludzi, ponad siedem miliardów, a każdy z tych setek tysięcy przypadków zakażeń wirusem na świecie niesie cierpienie i jest oczywistym dramatem człowieka...
Po kilku tygodniach pandemii mamy na Twitterze i w innych mediach wysyp futbolowych panikarzy. Już kiedyś pisałem na przykładzie Stomilu Olsztyn, że lepiej dwa razy zbankrutować niż raz umrzeć, ale tutaj mamy do czynienie z czymś innym, co burzy krew.
Nikt nie wie, jak przebiegać będzie nasze życie w dobie koronawirusa. Wszystkim nam koronawirus doskwiera tak samo. Kryzysy, jak uczy życiowe doświadczenie, mijają i ten koronawirusowy kryzys także minie.
Niestety w środowisku futbolowym są tacy futbolowi transhumaniści, którzy po kilku dniach tej pandemii zaczynają szukać przyszłych utraconych pieniędzy, ale nie w swoich portfelach. Również nie łączą ewentualnych skutków kryzysu ze swoimi działaniami w czasach, kiedy o koronawirusie nikt nie słyszał. Ci futbolowi transhumaniści zamiast robić to, co my wszyscy, czyli siedzieć w domu i ograniczyć swoją aktywność, to na Twitterze i w dostępnych mediach zaczynają szantażować rząd, PZPN, zawodników i kogo się da, żeby coś ugrać na tym wirusie.
To są ci sami, którzy zamiast od lat dbać o rozwój polskiego futbolu i o wszystko to, co u nas najlepsze, rozwalają budżety klubów na piłkarzy z lig o których pies z kulawą nogą nie słyszał.
A ja się pytam, dlaczego oni nie ubezpieczają swoich klubów od skutków ewentualnego bankructwa, w swoich przyczynach niezależnego od klubów? Co bardziej się opłaca- Ubezpieczenie klubu od takich przypadków, czy kolejny fatalny transfer zawodnika z „futbolowego śmietnika”?
Odpowiedź wydaje się oczywista, ale nie dla futbolowych transhumanistów. Jako były zawodnik Eintrachtu Brunszwik miałem sytuację, że klub miał poważne kłopoty finansowe, ze względu na wycofanie się sponsora z przyczyn obiektywnych, ale klub był ubezpieczony i nasze- zawodników uposażenie- przejęła ubezpieczalnia, w której ten klub z Dolnej Saksonii wykupił polisę! To jest profesjonalizm, a nie obecne kwękanie futbolowych transhumanistów. Kluby marnują ogromne środki na kontraktowanie, zbyt oczywistych przypadków miernych zawodników, a nie dbają o to, co naprawdę jest ważne! Żeby nie szukać daleko, to popatrzmy na nasz kochany Stomil Olsztyn! Zamiast przemyślanej pracy z młodymi ludźmi stąd, plus kilka mocnych jakościowo, niezbędnych transferów zawodników dla potrzeb Fortuna 1 ligi, w zimowym oknie transferowym sezonu 2019/20 Stomil Olsztyn zakontraktował taką ilość „piłkarskich no name” z całego świata, że koronawirus klęka i błaga Stomil Olsztyn o litość. Jestem przekonany, że ich wszystkich w podstawowej jedenastce Stomilu nie zobaczymy i to nie tylko z przyczyn formalno- prawnych, ale ze względu na to, że w Stomilu Olsztyn głupota wygrała z koronawirusem i to zdecydowanie. Stomil Olsztyn zaklepując sobie zawodnika, z peryferii peryferii futbolu, dopiero na sezon 2020/21 i kontraktując wielu innych graczy na poziomie sportowym wyznaczonym przez kubańskiego Norwega Williana Pozo-Ventę, jest znakomitym przykładem na to, jak nie należy działać w czasach kiedy wszystko było OK. A jak taki klub ma funkcjonować w czasie kryzysu, jaki mamy obecnie? Jest takie dość sarkastyczne powiedzenie łacińskie- Cacactum non est pictum (Nafajdane, to nie namalowane) Sam grałem zagranicą w piłkę i jestem za tym, aby Stomil Olsztyn był otwarty na solidnych zagranicznych i krajowych zawodników, ale jeżeli olsztyński futbol ma promować zawodników „z notesu pana Remka” to ja mniej obawiam się koronawirusa! Ja wiem, że Pana Remka już nie ma w Stomilu, ale pozostał jego notes. Nie wiem także, kto wymyślił Pana Remka dla Stomilu Olsztyn? No kto?
Oczywiście dzisiaj musimy, jeszcze trochę, pozostać w domu w trosce o zdrowie, ale ta koronawirusowa sytuacja nie oznacza, że futbol można robić kosztem zdrowego rozsądku! Obyśmy wszyscy szybko spotkali się na meczach piłkarskich, ale szczególnie dzisiaj pamiętajmy, że futbol to przede wszystkim zawodnicy... Bez nich ci wszyscy, którzy wieszczą bankructwa klubów nie mieliby o czym pisać na Twitterze. Oni wszyscy, bez zawodników, są tylko futbolowymi konwertytami. I jeszcze jedno- Jeżeli faktycznie dojdzie do sytuacji, że kontrakty zawodników trzeba będzie renegocjować, to róbmy to w ciszy, z zachowaniem szacunku dla zawodników i wszystkich aspektów prawnych tej sytuacji. Mówiąc krótko- papiery, a nie opowieści i emocje, powinny znaleźć się na stole.
Wygrzebmy się wspólnie z tej pandemii! A wy futbolowi transhumaniści przestańcie trąbić o tym, co może się wydarzyć, a zacznijcie myśleć o tym, jak przygotować się do mądrej pracy. Od straszenia są duchy. Profesjonaliści są od decyzji i mądrego działania. Jeżeli jednak któryś z polskich klubów padnie, to przez głupotę amatorów udających profesjonalistów. Arkę Noego uratowali tzw. amatorzy, a tzw. profesjonaliści utopili Titanica. I trudno nie zgodzić się z Diogenesem Laertiosem z Cylicji, który sytuację w olsztyńskim i polskim futbolu w czasie koronawirusa przewidział już w III wieku w słowach- Lepsza jest uboga mądrość niż głupie bogactwo. Oczywiście pod warunkiem, że za ubogą mądrością idzie bogata praca. Jestem przekonany, że koronawirusa szybko pokonamy, ale nigdy nie znajdziemy antidotum na głupotę futbolowych transhumanistów. Po prostu na głupotę nie ma lekarstwa! Niestety... W oczekiwaniu na mecze, tyle mam do powiedzenia na temat naszego futbolu w czasie koronawirusa.
Zapraszam do dyskusji!
Menedżer piłkarski,
footballidea.pl Doszkalanie Indywidualne dla Talentów na bazie własnego programu i boiska w Dorotowie.
Zainteresowanych współpracą proszę o kontakt:
poczta elektroniczna: [email protected]
tel. 609 184 000
Zapraszam do współpracy!
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz