Rzeczywiście ciekawym futbolowym zjawiskiem jest fakt, że Stomil Olsztyn- klub bez bazy szkoleniowej, bez profesjonalnej kadry menedżerskiej, klub bez budżetu, klub bez profesjonalnego szkolenia dzieci i młodzieży (ale z wieloma młodymi i ambitnymi trenerami i zdolną młodzieżą) jest na 5 miejscu zaplecza Ekstraklasy.
Uważam, że obecnie jesteśmy, nie pierwszy raz, świadkami paraliżu struktur futbolowych w Stomilu i w lokalnym związku.
I jeżeli ktoś sądzi, że winę za ten stan rzeczy ponosi np. obecny prezes Stomilu, to jest w błędzie.
Problem Stomilu jest głębszy i sięga starego, słusznie minionego systemu, kiedy powstały nawyki w funkcjonowaniu nie tylko Stomilu Olsztyn.
Ten mechanizm można w skrócie nazwać- Wy dajcie kasiorki, a my... się nie bójcie.
Środowisko piłkarskie w Olsztynie nie stworzyło mechanizmu pracy w Stomilu Olsztyn, który powoduje, że jakość sportowa świadczonej usługi jest na poziomie europejskim.
Od dziesięcioleci słychać- Dajcie kasiorki, a my... się nie bójcie.
Kiedyś dawała fabryka opon, teraz zrzucamy się my podatnicy...
I ten drugi model jest do zaakceptowania pod warunkiem, że klub daje w zamian jakość, a... nie daje!
I nic tutaj nie pomoże kolejna dobra runda Stomilu w 1 lidze. Nawet awans do Ekstraklasy Stomilu nic w tej materii nie zmieni!
Struktury Stomilu są żadne, a fundamenty słabiutkie.
Mecze 1 ligi ogląda mniej widzów w TV niż turniej dzieci Stomil Cup w sieci! Przypadek? Nie, to jest rynek!
Potrzebna jest autentyczna, zaplanowana, konsekwentna, oparta o wiedzę profesjonalizacja Stomilu. Taka ucieczka do przodu.
Moim zdaniem, w tej sytuacji w jakiej znalazła się Duma Warmii i Mazur bez interwencji politycznej nie ma możliwości ruszenia z miejsca. Wybrańcy lokalnej ludności- Prezydent i radni powinni działać, a nie pozorować ruchy!
Dlaczego zachowują się jak pozoranci? Ponieważ nie rozumieją współczesnej Europy, nie rozumieją czym jest futbol w życiu europejczyka z Olsztyna i regionu Warmii i Mazur!
To lokalni politycy, a konkretnie Pan Prezydent, mój imiennik Piotr Grzymowicz oraz wszystkie siły polityczne w Olsztynie powinni zabrać się za stworzenie warunków do profesjonalizacji Stomilu. Jakimi środkami? Wszystkimi jakie mają władze polityczne! Jedna na pierwszym miejscu potrzebna jest wola wsparta szarymi komórkami.
Panowie! To jest Wasz Klub! I ten Klub umiera na Waszych oczach, co kompromituje nie pierwszy raz nas- ludzi stąd.
Stan, w którym Ratusz wprowadza w błąd lokalną społeczność pozorując budowę bazy szkoleniowej oraz nowoczesnego stadionu jest nie do zaakceptowania!
Te boiska już dawno powinny służyć dzieciom i młodzieży z Olsztyna i... okolic!
Kogo politycy mamią? Kolejne pokolenia młodych piłkarzy, które szamoczą się na orlikach i klepiskach, ponieważ samorząd nie raczył dotychczas zbudować dobrej jakości bazy treningowej!
Moje ostatnie notki dotyczyły tego tematu i żaden z urzędników nawet nie raczył zająć stanowiska.
Kilka tysięcy osób zapoznało się z treścią notek, a samorząd... milczy.
Wniosek? Albo Prezydent Olsztyna jest politycznym amatorem, albo ma doradców amatorów.
Co dalej?
Futbolu w Olsztynie nie uratują pieniądze rzucane z helikoptera przez polityków.
Olsztyn potrzebuje bazy treningowej i profesjonalizacji szkolenia dzieci i młodzieży.
Pisząc te słowa oglądam na żywo w sieci turniej Stomil Cup rocznika 2002.
W piątek grał rocznik 2004, a dzisiaj tj. 24. 01. 2016 r. grają finały zawodnicy z rocznika 2002. Widać talenty i solidną organizację turnieju. Dlaczego Olsztyn nie może stać się miejscem takich turniejów dla wszystkich roczników w okresach ferii i wakacji? Oczywiście brakuje bazy! Pokazują się bardzo zdolni, fantastyczni organizatorzy imprez i jak wspomniałem duże talenty piłkarskie.
Czy jednak Olsztyn stać tylko na eventy, które szkoleniowo niewiele wnoszą? Czy też Olsztyn jest w stanie również wygenerować profesjonalne działania szkoleniowe, w których tak piękne imprezy jak Stomil Cup będą urozmaiceniem sensownej i ciężkiej pracy nad piłkarską techniką, motoryką, taktyką i mentalnością dzieci i młodzieży?
Samorząd Olsztyna zawiązał pochopnie spółkę prawa handlowego ze Stomilem nie mając o profesjonalnym sporcie zielonego pojęcia. Kolejne miliony wydawane są na igrzyska, które pochłaniają ostatnie grosze samorządu olsztyńskiego. Bazy treningowej nie ma, stadion jest na papierze, a dzieci i młodzież w kolejnym pokoleniu ponoszą niepowetowane straty...
A poziom profesjonalizmu w Olsztynie świetnie pokazuje impreza alkoholowo- stadionowa trzech „profesjonalistów” Ta sytuacja sama w sobie jest podsumowaniem stanu faktycznego olsztyńskiej profesjonalnej piłki!
Czy już nie czas na racjonalne, przemyślane ruchy?
Cieszę się, że są tacy ludzie jak Mariusz Borkowski i pozostali organizatorzy Stomil Cup, którzy politykom z Ratusza pokazują od lat piękno dziecięcego sportu, wskazując w praktyczny sposób kierunek działań.
Tak, to ten sam Mariusz Borkowski, który jest bezradny jako Prezes Stomilu.
Jest bezradny ponieważ nie ma woli politycznej budowania poważnej piłki nożnej w Olsztynie, jest bezradny ponieważ zastał chore, nieprofesjonalne struktury Stomilu, jest bezradny ponieważ jako człowiek z innej branży biznesowej ma prawo nie znać się na profesjonalnej piłce nożnej, jest bezradny ponieważ profesjonalizm nie znosi prowizorki, a olsztyńska piłka na niej stoi od lat. Jest także bezradny ponieważ środowisko olsztyńskiej piłki nożnej jest podzielone na 1000 części, a podział ten potęguje dodatkowo absolutny wieczny brak wizji rozwoju olsztyńskiego futbolu.
Wracając do Stomil Cup- Drużyny z całej Polski i Kaliningradu gdzieś spały, jadły, robiły zakupy. Pewnie w mieście Olsztyn... Pomyślcie drodzy samorządowcy- Gdyby była baza treningowa, to na sporcie dzieci i młodzieży można upiec wiele pieczeni- od zdrowia i profilaktyki (bezcenne!) do profesjonalizmu poprzez usługi związane ze sportem- baza szkoleniowa, rehabilitacja, sprzęt sportowy, zdrowa żywność, uczelnie, praca trenerów i nauczycieli w- f etc. Wówczas zdolna młodzież z Olsztyna nie będzie uciekać do Warszawy, Gdańska, czy Poznania w wieku 15, 16 lat, tylko będzie zdobywać u siebie w domu piłkarskie ostrogi. Dzisiaj uciekają młodzi ludzie jak najdalej stąd i... to są ci najzdolniejsi, a nasi samorządowcy gapią się na to bezrefleksyjnie, jak na księżyc.
Potrzebne są jednak zmiany nie tylko w myśleniu lokalnych polityków, ale i w samym środowisku piłkarskim. Jak można sprzedawać emocje związane ze sportem dzieci i młodzieży pokazują organizatorzy turnieju Stomil Cup, a jak nie należy organizować spotkań piłkarskich pokazują działacze lokalnego związku piłkarskiego. Od lat obserwuję kadry naszego regionu i nigdy na meczu kadry regionu Warmii i Mazur nie widziałem kibiców, i nigdy nie było transmisji online z meczu kadry regionu, mimo że mamy 2016 r. i online można oglądać całą kulę ziemską, tylko nie mecze kadr naszego pięknego regionu.
Problem naszego związku jest ogromny i bez uczciwej, życzliwej, krytycznej, twórczej, profesjonalnej dyskusji o przyszłości futbolu na Warmii i Mazurach nie ma szans na sukcesy w przyszłości.
To ludzie związku muszą szukać rozwiązań szkoleniowych i organizacyjnych na miarę czasów w których żyjemy.
Same wybory i zamiany Zdzicha na Krzycha, czy też Tomka na Olgierda nie wystarczą.
Lokalny związek musi żyć futbolem i dla futbolu XXI wieku, a od dziesięcioleci tak naprawdę nie wnosi wiele do piłki nożnej, a ze względu na ważną rolę w polskim systemie prawnym lokalny związek jest poważnym podmiotem kształtującym szkolenie, propagującym futbol i jest... monopolistą.Wystarczy przeczytać Ustawę o Sporcie. Najwyższy czas na rzetelne, przemyślane, fachowe, czyli profesjonalne działania organizacyjne i szkoleniowe tego stowarzyszenia.
Niestety także kluby w naszym regionie nie generują jakości futbolowej- organizacja i szkolenie jest na bardzo niskim poziomie.
Jeżeli mecze ligowe dzieci i młodzieży i to co tydzień nie będą tak organizowane jak turniej Stomil Cup, jeżeli na meczach dzieci i młodzieży nie tylko Stomilu nie będą obecni działacze, menedżerowie klubowi, trenerzy oraz skauci klubów, to budowanie profesjonalnej piłki nożnej w obecnym kształcie jest modelem nieefektywnym, ponieważ oderwanym od profesjonalnej praktyki piłkarskiej.
Dodam, że całe szkolenie i finansowanie sportu dzieci i młodzieży musi ulec zmianie.
Olsztyna i całego regionu Warmii i Mazur nie stać na marnotrawienie talentów i budowanie zamków na piasku.
Mówiąc krótko- obecny model futbolu w całym regionie jest drogą donikąd.
Co należy zrobić, aby dojść do prawidłowego modelu w funkcjonowaniu piłki nożnej w Olsztynie i regionie Warmii i Mazur? Potrzebna jest ciężka praca całego środowiska, a szczególnie ludzi, którzy dzięki futbolowo specyficznej wiedzy i swojemu osobistemu sukcesowi są w stanie piłkę nożną w regionie pchnąć do przodu Potrzebne jest zjednoczenie środowiska wokół tego celu, potrzebne są rozmowy sił politycznych, biznesowych i kompetentnych ludzi piłki nożnej. Tutaj nie ma alternatywy. Albo Stomil Olsztyn będzie liczył się w futbolu na arenie minimum krajowej, albo wyludnianie Olsztyna i regionu Warmii i Mazur z futbolowych talentów będzie postępować.
Oczywiście futbol, to nie wszystko, ale jakoś tak już jest, że poziom piłki nożnej jest wskaźnikiem poziomu społecznego. Dlaczego? A dlaczego jest zima, a po zimie wiosna, a po wiośnie lato?
Jeżeli Olsztyn chce być nowoczesnym europejskim miastem, to musi mieć futbol na dobrym poziomie!
Właśnie obejrzałem w sieci półfinał Stomil Cup. Mecz Stomil- Naki rzutami karnymi wygrał Stomil. Gratuluję młodym adeptom z obu klubów futbolowej pasji, talentu i szacun za stworzenie autentycznych emocji! Ciekawe, który aktor tego meczu pierwszy pożegna Olsztyn i uda się tam, gdzie ludziom chce się robić profesjonalną robotę? Mariusz Borkowski wraz ze swoimi współpracownikami pokazali światu Olsztyn jako miasto żyjące futbolem. Co prawda to był bardziej soccer, ale właśnie ta piękna namiastka futbolu w wykonaniu dzieci i młodzieży powinna dać włodarzom Olsztyna do myślenia.
Kończąc informuję szanownych czytelników, że także zauważam pewną powtarzalność w moim pisaniu, jak w kawale:
- Dlaczego w Wąchocku sołtys orze pole w kółko?
- Bo kupił sobie konia z cyrku.
Koń z cyrku, to ten sam, co zamówił w barze piwo bez soku, a gdy barman zapytał- Bez jakiego soku, to koń odpowiedział- Może być bez soku malinowego.
Ja z kolei piszę ciągle o tym samym ponieważ Polska się zmienia, Europa się zmienia, świat się zmienia, a olsztyńska piłka się niemal nie zmienia.
To ciągle ten sam koń z cyrku, co pije piwo bez soku malinowego.
I proszę wierzyć, że jak się całkiem zmieni na lepsze, to Państwa poinformuję.
Pośrednik transakcyjny,
footballidea.pl Doszkalanie Indywidualne dla Talentów na bazie własnego programu i boiska w Dorotowie.
mail: [email protected]
tel. 609 184 000
http://footballidea.pl/pracuj-z-teamem,13.html
Komentarze (35)
Dodaj swój komentarz