Data dodania: 2007-01-26 22:04
PKP czeka na ratusz
Już pół roku temu olsztyński ratusz obiecał kolejarzom, że pomoże im zdobyć fundusze unijne na przebudowę Dworca Głównego. Ale według PKP władze są opieszałe i nie wywiązują się z wcześniej zawartych ustaleń.
Dworzec Główny w Olsztynie jest paskudny, zbudowany na początku lat siedemdziesiątych budynek nie odpowiada już żadnym standardom. Narzekają pasażerowie i pracujący w nim sklepikarze. - Dworzec powinien być wizytówką miasta, a to, co mamy teraz, trudno uznać za szczyt marzeń - przyznaje Stanisław Rychlewski, dyrektor Przewozów Regionalnych w Olsztynie.
Olsztyńskim dworcem, tak jak 72 innymi dużymi dworcami w kraju, zarządza spółka Oddział Dworce Kolejowe.
Pod koniec sierpnia 2006 roku PKP i ratusz doszły do porozumienia, że razem będą ubiegać się o środki unijne na remont i przebudowę budynku, a także całego jego otoczenia. Władze Olsztyna zobowiązały się wtedy, że znajdą rozwiązanie, które pozwoli zakwalifikować dworzec do któregoś z programów unijnych.
Minęło kilka miesięcy i kolejarze zaczęli się niecierpliwić. Dotarliśmy do notatki napisanej przez jednego z członków zarządu PKP SA adresowanej do Ministerstwa Transportu, w której informuje, że władze Olsztyna nie wywiązały się dotychczas ze swoich zobowiązań. Czytamy w niej m.in.: "Panowie prezydenci zobowiązali się do wyznaczenia pełnomocnika do współpracy z PKP celem wspólnego wystąpienia do Unii Europejskiej dla pozyskania funduszy na przebudowę dworca. Ustalenia ze spotkania nie przyniosły efektu".
Co na to władze Olsztyna? - Nie zobowiązywaliśmy się do wyznaczania żadnego pełnomocnika - twierdzi wiceprezydent Piotr Grzymowicz. - Ale wiem, że pracownicy naszego wydziału obsługi funduszy europejskich cały czas szukają, z jakiego programu unijnego PKP może zdobyć środki potrzebne na przebudowę dworca. Jesteśmy też w trakcie przygotowywania koncepcji przebudowy okolic dworca przy ul. Partyzantów i Lubelskiej. Te plany będziemy oczywiście konsultować z PKP.
PKP wystąpiło już do Ministerstwa Transportu, by znalazło pieniądze potrzebne na tzw. wkład własny do projektu przebudowy dworca, na który mają być pozyskane fundusze unijne. Ale przez opieszałość ratusza może się okazać, że Olsztyn nie dostanie tych pieniędzy. - Sam minister dopytywał się, jak wygląda współpraca PKP i miasta, bo od tego zależy, czy rezerwowanie budżetowych pieniędzy na tę inwestycję ma w ogóle sens - mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA. - Tymczasem po wyborach samorządowych zapanowała cisza, ze strony miasta nie było żadnego odzewu w sprawie remontu dworca. Liczymy, że to się zmieni, by nie przepadła szansa na zdobycie funduszy unijnych.
Marek Malinowski, dyrektor wydziału obsługi funduszy europejskich Urzędu Miasta Olsztyna: - W przyszły piątek jadę do Gdańska na spotkanie z kolejarzami. Wspólnymi siłami postaramy się jeszcze raz zbadać wszystkie możliwości finansowania tego remontu.
- Marzy mi się tak piękny dworzec jak w Giżycku. Ale tam miasto przejęło go od kolei - mówi Rychlewski.
Jednak kolejarze już pół roku temu oznajmili władzom miasta, że dworca w Olsztynie nie oddadzą nikomu. Tymczasem PKP wykonuje jedynie drobne remonty i naprawy, a do wstawienia nowych drzwi przygotowuje się już od kilku lat. - Drzwi będą rozsuwane albo wahadłowe i w tym roku powinny wreszcie zostać założone. Chcielibyśmy zmyć napisy i odmalować tunel pod peronami - zapewnia Eugeniusz Gajdziel, administrator dworca. - Są także przymiarki do wymiany okien w holu i remontu elewacji. Ale nie wiemy jeszcze, czy i kiedy do tego dojdzie - zastrzega Gajdziel.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz