W dniach 30 maja - 2 czerwca nad jeziorem Szeląg Mały rywalizować będą najlepsi specjaliści od siatkówki plażowej na świecie. Turniej Beach Pro Tour Challenge to według dyrektora zawodów, Tomasza Dowgiałło, "liga mistrzów".
- Przyjadą tutaj aktualni mistrzowie świata, liderki rankingu wśród kobiet, zespoły, które zakwalifikowały się na igrzyska olimpijskie - wylicza.
Stare Jabłonki w latach 2004-2014 organizowały już najbardziej prestiżowe turnieje m.in. mistrzostwa świata, do których doszło w roku 2013. Dziesięć lat temu wszystko się jednak urwało. Skąd taka przerwa?
- Trochę zmęczenie materiału - przyznaje nasz rozmówca i dodaje: - Pojawił się w mojej głowie pomysł, aby wykorzystać infrastrukturę, która powstała wtedy w Olsztynie (...) Jak się jednak okazało ani w Olsztynie, ani w Warszawie nie udało się zbudować takiej marki jak w Starych Jabłonkach.
Magia niewielkiej miejscowość na Mazurach mimo upływu lat wciąż działa i najlepsi siatkarze i siatkarki ponownie zawitają do naszego regionu. Dowgiałło podkreśla, że Stare Jabłonki swoim wiejskim charakterem wyróżniają się na tle innych gospodarzy turniejów serii Pro Tour. - Nigdy mistrzostwa świata nie odbyły się w tak małej miejscowości, nie mówiąc już o innych, regularnych turniejach na tym poziomie. Z pewnością jest to ewenement.
Budżet zbliżającego się turnieju przekracza 3 mln zł i jak powiedział nam Dowgiałło - finansowanie to najtrudniejszy element organizacji imprezy. - Oprócz wsparcia sponsorów, których udało się pozyskać, bardzo dużą rolę w finansowaniu wydarzenia odgrywają władze regionalne - marszałek, wójt gminy Ostróda. Duży jest też udział ministerstwa sportu. Jest to składanka kilkudziesięciu partnerów.
Nie byłoby siatkówki plażowej w Starych Jabłonkach, gdyby nie postać świętej pamięci Piotra Koczana, utytułowego siatkarza, który po powrocie z Ameryki "sprzedał" pomysł Andrzejowi Dowgiałło, czyli ojcu naszego rozmówcy. Wszystko zaczęło się od dwóch boisk i budki z hot dogami w pobliżu Hotelu Anders. Podczas zbliżającego się turnieju zawodnicy będą mieli dostęp do 7 boisk, a trybuny głównego obiektu będą przygotowane dla 3000 widzów.
- Wtedy patrzyliśmy na Piotrka jak na, może nie wariata, ale pasjonata, który opowiada o czymś zupełnie nierealnym. Siatkówka plażowa kojarzyła się bardziej z rekreacją, niż z czymś profesjonalnym - wspomina Tomasz Dowgiałło.
Klan Dowgiałłów to przedsiębiorcy, którzy od lat działają w branży turystycznej. W roku 1992 Andrzej Dowgiałło kupił zabytkową nieruchomość w Starych Jabłonkach, która w przeszłości należała do pruskiego arystokraty i przemysłowca Richarda Andersa.
Rok później Dowgiałło senior uruchomił nad jeziorem Szeląg Mały hotel Anders, który, choć znacznie rozbudowany, funkcjonuje do dzisiaj i staje się centrum wydarzeń podczas turniejów siatkówki plażowej.
Jak w jednym z wywiadów podkreślał Andrzej Dowgiałło za sukces zawodów odpowiada syn Tomasz, którego zapytaliśmy, czy daleko pada jabłko od jabłoni?
- W głównych cechach się nie różnimy, ale charakterologicznie jesteśmy zupełnie innymi ludźmi - przyznaje nasz gość. - W biznesowym życiu na początku nie mogliśmy się z tatą zupełnie zgrać. Jako młody człowiek chciałem wprowadzać swoje, nowe, innowacyjne metody. Tato przekonywał mnie, że jego sprawdzone są lepsze. Tarliśmy się dosyć mocno. W pewnym momencie uznałem, że muszę odejść z rodzinnego biznesu. Później się jednak dogadaliśmy. Tato zrozumiał, że musi mi zrobić trochę przestrzeni, a ja zrozumiałem, że warto skorzystać z jego doświadczeń - podsumowuje Tomasz Dowgiałło.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz