Spore poruszenie wywołała nasza czwartkowa informacja o demontażu wysokiego ogrodzenia, które otacza olsztyński amfiteatr od reszty starówki. Wśród wielu komentarzy pojawiły się również i takie, które poddawały sens likwidacji ogrodzenia na zaledwie trzy miesiące, aby przed rozpoczęciem Olsztyńskiego Lata Artystycznego ponownie go wnieść.
- Otwieranie przestrzeni, szczególnie przestrzeni należących do mieszkańców miasta i prowadzonych przez miejską instytucję ma zawsze sens - mówi portalowi Olsztyn.com.pl Mariusz Sieniewicz, który od września 2017 roku zarządza Miejskim Ośrodkiem Kultury. - Te trzy najbliższe miesiące (do końca czerwca - dop. autor) staną się okazją, aby mieszkańcy mogli spędzać czas wolny w amfiteatrze: spotykać się, rozmawiać, być ze sobą. Jakakolwiek brama pozostaje zawsze bramą - znakiem zakreślonego terytorium, do którego ma się dostęp lub też nie.
Sieniewicz uważa także, że nie należy "zamykać" przestrzeni miasta.
- Płot nie może być wizytówką wojewódzkiego miasta i nie może przez 10 miesięcy gettyzować świata - dodaje.
W trakcie środowego wydarzenia pracownicy MOK-u ukwiecą amfiteatr, a także - jeżeli pozwoli pogoda - zagra kilka kapel. Łączny koszt demontażu (marzec) i montażu (czerwiec) ogrodzenia wynosi 4,8 tys. zł.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz