Polacy czytają
Raport Biblioteki Narodowej o czytelnictwie z 2024 roku pokazuje, że w ostatnim czasie Polacy czytają chętniej. 43% respondentów przyznało się do tego, że w 2023 roku przeczytało co najmniej jedną książkę. To wzrost o 9 punktów procentowych w stosunku do lat 2022-2021 i jednocześnie najwięcej od 10 lat.
Wpływ na pozytywne statystyki ma większa dostępność i różnorodność wydań. Poza tym, coraz popularniejsze, oprócz wydań papierowych, stają się e-booki i audiobooki. Jednak, o ironio, mimo rosnącego zainteresowania książkami, sytuacja stacjonarnych księgarni jest coraz gorsza.
Księgarni coraz mniej
Według danych Instytutu Książki w ciągu czterech lat (2019-2023) w Polsce zamknięto ponad 200 placówek. W najtrudniejszej sytuacji są najmniejsze, niesieciowe księgarnie, często zarejestrowane jako jednoosobowe działalności gospodarcze.
Takie firmy najczęściej upadają, a te, które nadal funkcjonują rzadko są w stanie na siebie zarobić. Dlaczego? Papierowe wydania można kupić już właściwie wszędzie, nie tylko w księgarni. Na poczcie przy okazji opłacania rachunków, czy też stojąc w kolejce w markecie.
List otwarty od księgarzy
W lutym 2024 roku księgarze i osoby powiązane z rynkiem księgarskim wspólnie wystosowały list otwarty do wszystkich polityków i samorządów w Polsce. Powrócił w nim temat ustawy o ochronie rynku książki. Miałaby ona regulować rynek wydawniczy i sprzedaż detaliczną.
Celem tej regulacji byłoby głównie zobowiązanie importerów i wydawców do ustalenia na określony czas, jednakowej ceny książek, która obowiązywałaby wszystkich sprzedawców końcowych (księgarnie sieciowe, sklepy wielobranżowe, kioski, czy księgarnie internetowe).
Jedną z osób która podpisała się pod listem był Łukasz Okuniewski, prezes Zarządu Książnicy Polskiej, olsztyńskiej sieci ponad 50 księgarni w całej Polsce. Jest on osobą, która bardzo dobrze zna bolączki rynku księgarskiego.
W styczniu tego roku została zamknięta księgarnia Logos przy ul. Kołobrzeskiej 5, jedna z trzech olsztyńskich filii Książnicy Polskiej. Funkcjonowała od 1996 roku. Mieliśmy okazję porozmawiać z Okuniewskim i zapytać o aktualną sytuację spółki, o możliwości poprawy sytuacji księgarni stacjonarnych, a także o to, czy księgarnia musi przypominać sklep wielobranżowy, by na siebie zarabiać?
Olsztyn to księgarska pustynia
Zdaniem Łukasza Okuniewskiego w dzisiejszych czasach funkcjonowanie księgarń w dużej mierze uzależnione jest od pomocy lokalnych władz. Jako przykład pozytywnych praktyk wskazuje Gorzów Wielkopolski. Olsztyn, zdaniem naszego rozmówcy, ma pod tym względem dużo do nadrobienia.
- Pomoc dla księgarń jest najczęściej bardzo lokalna i sprowadza się do obniżenia czynszu za najem lokalu, jeśli jest to lokal miejski. Na przykład w Gorzowie Wielkopolskim obniżono ceny takiej powierzchni o 90%. Natomiast w Olsztynie takiej pomocy nie ma i podejrzewam, że nie będzie, ponieważ żadna z tych istniejących nadal księgarni nie jest w lokalu miejskim. W naszym mieście już prawie nie ma księgarń, nie znam drugiej tak dużej miejscowości, która miała by jedynie cztery stacjonarne punkty sprzedaży książek, jeśli chodzi o księgarstwo, Olsztyn to pustynia - podsumowuje gorzko Okuniewski.
Prezes Książnicy Polskiej dodał, że branża nie ma systemowego wsparcia, a List Otwarty z lutego ubiegłego roku tej sytuacji nie zmienił: od jakiegoś czasu o planowanej ustawie zrobiło się cicho.
- Na poziomie lokalnym, w Olsztynie, tej pomocy również nie ma i to się już raczej nie zmieni, bo tu nie ma już co ratować. Ta pomoc była potrzebna 10 lat temu - stwierdził.
Co zadecydowało o tym, że Logos został zamknięty?
Księgarnia Logos zniknęła z olsztyńskiego rynku w tym miesiącu. Jak powiedział nam Łukasz Okuniewski, od dawna filia Książnicy notowała coraz gorsze wyniki. Inną kwestią był stan techniczny budynku, który „nie zachęcał do wejścia”.
- Logos już od jakiegoś czasu był księgarnią tonącą. Jeszcze niedawno byliśmy w stanie pokryć jej utrzymanie z dochodów uzyskiwanych przez inne filie. Zeszły rok okazał się jednak rokiem decydującym, nie tylko ze względu na wspomniany wcześniej kryzys gospodarczy. Ta księgarnia zarabiała w dużej mierze na podręcznikach. Tamten rok był specyficzny, ze względu na to, że do pierwszej klasy liceum poszło dużo mniej uczniów - tłumaczy prezes Okuniewski.
I dodaje: - Także stan samego lokalu, jak i pawilonu, w którym się mieścił, nie zachęcał do wejścia potencjalnego klienta. A jednocześnie czynsz za ten lokal był niemały. Bardzo mi tej księgarni szkoda, gdyż była to księgarnia z tradycjami, na rynku od prawie 30 lat, pod szyldem naszej sieci ponad 25. Sam pamiętam ją jeszcze z czasów gdy byłem dzieckiem, była wizytówką tego osiedla. Ale potencjał tego miejsca i lokalizacji po prostu już się wyczerpał.
Logos wróci w nowym miejscu?
Prezes Książnicy Polskiej nie planuje na razie zapełniać pustki po zlikwidowanym niedawno Logosie. Sytuacja gospodarcza w kraju, jak i na rynku lokalnym, wg. niego nie pozwala teraz na otwarcie nowej księgarni od zera: - Nie zamykamy się absolutnie na możliwość otwierania księgarń w Olsztynie, ale obiektywnie trudna sytuacja gospodarcza i klimat na rynku książki nie zachęcają do podjęcia takiego ryzyka.
Nasz rozmówca, Łukasz Okuniewski
Asortyment księgarni - czy niedługo będzie jak na poczcie?
Sprzedawanie wyłącznie książek stało się nieopłacalne. Dlatego przedsiębiorcy poszerzają asortyment o tzw. "mydło i powidło". Łukasz Okuniewski przyznaje, że choć walczy o zachowanie „rysu księgarskiego” swojej działalności, czasami trzeba iść na ustępstwa i urozmaicać ofertę o inne produkty.
- Wczoraj byliśmy w księgarni, nie naszej, w innym mieście. Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją: nad wejściem jest szyld „Księgarnia”, a w środku trzy regały z książkami. W dużym lokalu. Poza tym jest mnóstwo artykułów papierniczych, słodyczy i chemii z Niemiec - mówi prezes Książnicy Polskiej.
Okuniewski wylicza, że teoretycznie w Polsce jest około tysiąc księgarni, ale jeśli odliczymy sieci (są trzy: Książnica, Empik i Świat Książki), to zostanie ich czterysta. Z tych czterystu „prawdziwych księgarni”, gdzie książka stanowi 80% udziału w obrocie, jest około stu w całym kraju - przekonuje nasz rozmówca.
- Chcemy zachować rys księgarski, aczkolwiek musimy ofertę rozszerzyć, bo z samej książki byłoby nam trudno się utrzymać. Chcemy wprowadzać tzw. rzeczy ładne, prezentowe, ale takie, które się z książką nie gryzą. Nie ukrywam, że i w naszej sieci są takie filie, w których książka nie daje już nawet 50% obrotu - tłumaczy Łukasz Okuniewski.
Prezes Książnicy Polskiej podkreślił, że nie rezygnuje całkowicie z planów otwarcia nowych placówek w Olsztynie. Czeka tylko na odpowiedni moment.
- Mimo trudnej sytuacji chcemy się rozwijać. Mamy pomysł założenia własnego wydawnictwa regionalnego. To jest plan już na ten rok - podsumowuje prezes Okuniewski.
Komentarze (45)
Dodaj swój komentarz