Na ul. Iwaszkiewicza, jadąc od strony ul. Tuwima w kierunku ul. Obrońców Tobruku, na wysokości przystanku „Iwaszkiewicza Szkoła”, już od dłuższego czasu są ustawione dwa znaki drogowe: A-17 (dzieci) oraz A-24 (rowerzyści).
Kłopot pojawił się, gdy drogowcy rozpoczęli przebudowę chodnika (tworząc ścieżkę rowerową i likwidując miejsca parkingowe). To stało się zarzewiem konfliktu między lokalnymi mieszkańcami, a władzami miasta (Likwidują miejsca parkingowe na ul. Iwaszkiewicza, aby wybudować ścieżkę rowerową).
Drogowcy ustawili znaki ostrzegawcze A-12b (prawostronne zwężenie jezdni) oraz A-14 (roboty drogowe). Co ciekawe, znajdują się one na tyle blisko znaków A-17 o A-24 (nieco ponad metr odstępu), że zasłaniają tamte.
Według rozporządzenia ministra infrastruktury znaki muszą być ustawione w odpowiedniej odległości od siebie. I tak na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 90 km/h dystans musi wynieść 50 metrów. Na ulicach, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi powyżej 60 km/h – 20 metrów, natomiast na pozostałych – 10 metrów. Zatem widać, że znaki ostrzegawcze na ul. Iwaszkiewicza ustawione są nieprawidłowo.
Co na to Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie? Jak się okazało, po naszej interwencji skontaktowali się z wykonawcą robót, którego pracownicy przesunęli znaki.
– Informuję, że oznakowanie czasowej organizacji ruchu związanej z pracami przy budowie ścieżki rowerowej przysłaniało oznakowanie stałej organizacji ruchu obowiązującej w ciągu ul. Iwaszkiewicza. Fakt ten zgłoszono pracownikom budowlanym, oznakowanie zostało przesunięte – powiedział w rozmowie z nami Michał Koronowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna.
Czytaj również:
Mieszkańcy ul. Iwaszkiewicza: ''Zróbmy w OBO projekt, aby wynieść ratusz z miasta'' [ZDJĘCIA, WIDEO]
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz