Sesja Rady Miasta upłynęła pod znakiem finansów. Radni ustalili wysokość swoich diet, a także przyjęli najważniejszy dokument finansowy roku – budżet na 2015 rok.
Uchwała przeszła bez większych trudności. Przeciwko głosowały kluby Prawa i Sprawiedliwości oraz Demokratyczny Olsztyn. Za, oprócz koalicji PO-PSL - Ponad Podziałami, zagłosował radny SLD Krzysztof Kacprzycki.
W budżecie na ten rok wydatki na inwestycje wyniosą ponad pół miliarda złotych, a więc sporą część sumy wszystkich wydatków na 2015 rok, która wyniesie 1,25 mld złotych. Dochody miasta szacowane są na nieco mniej, bo około 1,1 mld złotych.
- Uchwaliliśmy, budżet miasta na 2015 rok. Z całą pewnością trudny, wymagający, ale realny i bezpieczny. Istotą budżetu jest jego siła sprawcza i porządkująca. Po jego uchwaleniu wiemy, z jakimi działaniami możemy ruszać, a ujęte w nim zadania gminy na dany rok stają się czytelniejsze, bo oparte o pieniądze. Tegoroczny budżet ma większy niż w latach ubiegłych deficyt, ale to nieunikniony efekt działań modernizacyjnych. To oczywiście zawsze niepokoi, ale nasz wskaźnik zadłużenia, wynoszący mniej niż 50 proc. i tak pozostaje jednym z najniższych w naszej grupie miast. Środki płynące z Unii Europejskiej, a jest to ostatnia taka perspektywa finansowa dla naszego kraju, sprawiają, że warto się zadłużać, żeby zbudować sobie lepszą ścieżkę rozwojową - komentuje na swoim blogu prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz