Z badania wiadomo też, że 87% ankietowanych zaopatrzy się w dyskontach lub supermarketach, 28% – w hipermarketach, 14% – w lokalnych sklepach, a 11% – w małych sklepach sieciowych. Eksperci komentujący te dane uważają, że obecne „żniwa” w handlu okażą się bardziej urodzajne, niż może to wynikać zapowiedzi konsumentów. I dodają, że sklepy na pewno dobrze zarobią na Euro 2024.
Wyniki badania NielsenIQ i Grupy BLIX pokazują, jak smart shopperzy będą celebrować Euro 2024. Wiadomo, co zamierzają spożywać i gdzie zrobią zakupy. Informacje o tym pochodzą od tysiąca konsumentów aplikacji BLIX. Większość z nich zamierza sięgać po słone przekąski – 66%. Do tego 45% respondentów kupi piwo, a 36% – napoje bezalkoholowe.
– Słone przekąski są łatwe do spożycia i idealnie komponują się z atmosferą kibicowania. Piwo jest tradycyjnie związane z oglądaniem zawodów. Natomiast napoje bezalkoholowe stanowią alternatywę dla osób, które nie piją alkoholu - mówi Marcin Lenkiewicz, jeden ze współautorów badania z Grupy BLIX. - Retailerzy dobrze o tym wiedzą, więc te kategorie produktów z pewnością będą oferować w promocyjnych cenach w trakcie Euro 2024. Moim zdaniem, rabaty na produkty potrzebne do celebrowania Euro 2024 mogą obejmować przede wszystkim oferty wielopakowe i związane z programami lojalnościowymi.
Jak przewiduje dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u, promocje będą selektywne i zarazem będą częścią szerszej strategii. Sprzedawanie więcej, częściej i taniej ww. kategorii produktów zwiększy ogólną chęć do zakupów i sympatię do sieci handlowych. Wzrośnie też sprzedaż w regularnych i wyższych cenach, jeśli produkty będą opatrzone piłkarskimi obrazkami lub sloganami.
– To oczywiste, że sieci handlowe często wykorzystują takie wydarzenia do zwiększenia swojej sprzedaży i przyciągnięcia konsumentów atrakcyjnymi ofertami. Z kolei retailerzy, którzy w takim czasie rezygnują z promocji, ryzykują wręcz utratę części klientów na rzecz sklepów zapewniających lepsze ceny – podkreśla Marcin Lenkiewicz.
Z badania wiadomo również, że 28% smart shopperów wybierze owoce do celebrowania Euro 2024. Natomiast po 24% wskazuje wędliny, dania gotowe i sery. Respondenci chętnie sięgną też po coś mocniejszego, tj. whisky, wódkę czy prosecco. Ponadto 16% badanych zamierza kupić piwo bezalkoholowe.
– Widać zatem, że kibice preferują nie tylko piwo i słone przekąski. Prawie jedna trzecia konsumentów wybiera owoce. To wcale nie tak mało, a mówimy przecież o zakupach na wydarzenia sportowe. Konsumenci, sięgając po konkretne produkty, mogą zwracać uwagę na marki będące wśród sponsorów piłkarskich – uważa Magda Tragasz-Serwatka, ekspertka z NielsenIQ.
Zdaniem Marcina Lenkiewicza, owoce i wędliny mają mniej wskazań niż słone przekąski, bo wymagają dodatkowego przygotowania i nie są tak łatwe do konsumpcji w trakcie meczu. Jednak z pewnością będą częściej pojawiały się na stołach kibiców niż jeszcze przed pandemią. Zmiana ta wiąże się ze wzrostem świadomości ludzi na temat zdrowia. Natomiast mocniejsze alkohole niezmiennie są konsumowane raczej przy bardziej specjalnych okazjach. Piwo bezalkoholowe ogólnie zyskuje na popularności, ale jeszcze nie jest tak chętnie spożywane, jak jego tradycyjny odpowiednik. Dlatego ma niższe miejsce w zestawieniu.
- Zarówno dla producentów alkoholi, jak i słonych przekąsek Euro 2024 to dobra szansa na odbicie. Akurat te dwie kategorie mocno zdrożały w zeszłym roku. Można też przewidywać, że większość konsumentów spędzi ten czas w domu, z bliskimi albo ze znajomymi. To oznacza, że będą raczej kupowali ww. żywność i napoje w sklepach, a nie w barach – analizuje Magda Tragasz-Serwatka.
Według badania, 87% smart shopperów zamierza zaopatrzyć się przed kibicowaniem w dyskontach lub supermarketach. 28% ankietowanych wskazuje hipermarkety, 14% – lokalne sklepy, a 11% – małe sklepy sieciowe. – Te deklaracje są dosyć spójne z naszymi danymi, które odzwierciedlają specyfikę robienia zakupów przez polskiego shoppera. Wygląda na to, że zakupy na tę specjalną okazję realizowane są w zbliżony sposób do zwykłych sprawunków – komentuje ekspertka.
Z kolei dr Faliński przekonuje, że z samej struktury rynku wynika, iż dyskonty, supermarkety i hipermarkety czekają żniwa, które powinny przekroczyć ww. deklaracje. W tego typu sklepach kibice będą uzupełniać zapasy przez cały okres trwania turnieju.
– O ile jednak dyskonty oferują najpopularniejsze i najczęściej kupowane marki, o tyle hipermarkety w zasadzie mają wszystko i to w dobrych cenach. Jednak niski koszt i szybszy zakup oraz formy promocji, w tym m.in. wielopaki i oferty łączone, dają przewagę dyskontom - uzupełnia dr. Faliński. - Do tego dochodzi ich ilość i bliskość. Supermarkety nieco od tego odstają popularnością przy dużych zakupach sprofilowanych pod konkretny cel. Są też z reguły o kilkanaście procent droższe niż dyskonty i oferują mniejszy wybór niż w hipermarkety.
Opinie ekspertów na temat wpływu wyników polskich piłkarzy są w miarę zbieżne Marcin Lenkiewicz jest pewien, że sukcesy drużyny narodowej zwiększą entuzjazm kibiców i zintensyfikują zakupy związane z celebrowaniem Euro 2024.
- Jeśli Polacy będą przechodzić dalej w turnieju, sprzedaż produktów prawdopodobnie wzrośnie. Ale jeżeli szybko odpadną, zainteresowanie meczami może spaść, a wraz z tym sprzedaż – przekonuje.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz