Skąd takie opóźnienie polskiej młodzieży? Pierwsze co się nasuwa na myśl, to oczywiście dość długi czas nauki w Polsce. Studiujący mieszkańcy naszego kraju kończą naukę średnio w wieku 24 lat, a w trakcie edukacji często rezygnują z podjęcia dodatkowej pracy, która wydaje się im zbyt dużym obciążeniem (wyjątkiem są jedynie krótkie prace wakacyjne). Mało tego, według danych GUS, co czwarty absolwent nie pracuje ani nie poszukuje pracy nawet w ciągu kilku miesięcy po zakończeniu szkoły. A niestety studia, czyli to, co ma przyczynić się do zwiększenia szans na rynku pracy, paradoksalnie mogą utrudnić znalezienie zatrudnienia. Pracodawcy szukający pracowników oczekują bowiem, że będą oni mieli nie tylko solidne wykształcenie, ale i spore doświadczenie. To oczywiście nie wyklucza się, jednak w przypadku studiów dziennych na trudnym kierunku może stanowić nie lada wyzwanie.
Kolejnym czynnikiem, który może wpływać na tak niską pozycję polskiej młodzieży w rankingu jest polskie prawo, które zabrania podjęcia zatrudnienia przed ukończeniem 16. roku życia. Wyjątkiem jest jedynie praca na rzecz podmiotów prowadzących działalność artystyczną, kulturalną, sportową lub reklamową. Osoby, które ukończą 16 lat, mogą wykonywać jedynie lekką pracę w niższym wymiarze czasu pracy – maksymalnie 35 godzin tygodniowo w wakacje i 12 w trakcie roku szkolnego. Sporym utrudnieniem w takich przypadkach są formalności, w tym między innymi konieczność uzyskania pozwolenia Państwowej Inspekcji Pracy.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz