Portal Fakt.pl poinformował, że policjant, który jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku motocyklisty, został przywrócony do pracy. Jego zawieszenie trwało dwa lata.
– Jestem głęboko oburzony i upokorzony decyzją sądu – powiedział w rozmowie z Faktem Zbigniew Ostaszewski, ojciec 24-letniego motocyklisty, który zginął na drodze w okolicach Dobrego Miasta. – Sędzia nadmieniła, że oskarżony służbę w policji wykonywał w sposób nienaganny i był wysoko oceniany przez przełożonych. A śmiertelny wypadek sąd potraktował jako incydent - dodał mężczyzna.
Przypomnijmy, do wypadku doszło 22 kwietnia 2019 r. w okolicach Dobrego Miasta. Policjanci próbowali zatrzymać do kontroli motocyklistę, gdy ten nie zwracał uwagi na ich znaki, rozpoczęli pościg. Gdy radiowóz wyprzedził 24-latka, ten zjechał na drogę szutrową i po przejechaniu około 250 metrów przewrócił się. Niestety, mężczyzna zginął na miejscu.
Śledztwo w tej sprawie toczyło się pod kątem wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji. Ostatecznie funkcjonariusz został oskarżony o niedopełnienie obowiązków i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz