Lata 2015-2018 to okres, w którym ogólne warunki życia mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego uległy poprawie. Szczególnie interesujące okazują się dane dotyczące sytuacji służby zdrowia. Jak możemy bowiem przeczytać:
„W latach 2016–2018 zwiększyła się dostępność usług medycznych dla mieszkańców województwa. Wzrosła liczba pielęgniarek i położnych w przeliczeniu na 10 tys. ludności (z 76 do 78), liczba lekarzy i placówek ambulatoryjnej służby zdrowia pozostała na tym samym poziomie (odpowiednio 27 i 8). Zwiększyła się liczba porad udzielonych przez lekarzy w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej w przeliczeniu na 1 mieszkańca (z 6,9 do 7,0), a także dostępność aptek i punktów aptecznych w przeliczeniu na 1000 ludności (3 043, wobec 3 021).”
Dane te sugerują, że ogólny stan warmińsko-mazurskiej służby zdrowia uległ znacznej poprawie. Jak się jednak okazuje, w statystykach nadal jesteśmy daleko w tyle, w porównaniu do innych miast Polski.
„2018 r. liczba zarejestrowanych pracowników medycznych uprawnionych do wykonywania zawodu w województwie w przeliczeniu na 10 tys. ludności wynosiła 27 lekarzy, 7 dentystów, 70 pielęgniarek i 5 farmaceutów. Wszystkie te wskaźniki były znacznie niższe od przeciętnych w kraju” informuje w dokumencie Urząd Statystyczny w Olsztynie.”
Problem nie dotyczył jednak jedynie braku odpowiedniej ilości specjalistów. Znaleźliśmy się na 6 miejscu w Polsce pod względem liczby osób przypadających na jedno szpitalne łóżko. Na Warmii i Mazurach były to bowiem 223 osoby na jedno miejsce.
Według danych Urzędu Statystycznego w Olsztynie wzrostowi uległa natomiast liczba pielęgniarek. W 2016 roku na 1000 Polaków przypadało jedynie 5 pielęgniarek. A jak jest teraz? Od 2019 roku w życie wszedł przepis regulujący liczbę specjalistek, przypadających na jedno łóżko. Według rozporządzenia Ministra Zdrowia na 5 pacjentów powinno być zatrudnionych 3 pielęgniarki.
- Ten przepis jest martwy. W naszym, ani przypuszczam w żadnym innym szpitalu nie przestrzega się go. Nie ma szans, żeby z obecną liczba pielęgniarek aż trzy przypadały na pięciu pacjentów – komentuje nam pielęgniarka z 35-letnim stażem z Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie, która chce pozostać anonimowa.
Władze szpitala potwierdzają natomiast pozytywne zmiany. Według nich liczba personelu medycznego uległa poprawie.
- W trosce o bezpieczeństwo pacjentów w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie liczba pielęgniarek i położnych sukcesywnie wzrasta. W latach 2015-2018 liczba pielęgniarek i położnych wzrosła z 507 do 575, a więc niemal o 12 proc. - informuje rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie, Przemysław Prais.
Personel medyczny ujawnia jednak nieścisłości, z których wynika pozornie większa liczba pielęgniarek.
- W papierach wszystko się zgadza, ale my wiemy jak jest naprawdę. Większa liczba pielęgniarek wynika z tego, że bierzemy po dwa lub trzy etaty, przez co wydaje się, że jest nas więcej. W rzeczywistości po prostu więcej pracujemy – dodaje pielęgniarka, z którą rozmawialiśmy.
O konfliktach pomiędzy pracownikami a dyrekcją Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie pisaliśmy już w artykule: Spór pielęgniarek z dyrekcją szpitala wojewódzkiego. Władze placówki zabierają głos w sprawie
Pozornie lepsza sytuacja olsztyńskich szpitali, którą prezentują statystyki, może również wynikać z innej praktyki, którą podjęły. Aby sprostać przepisom, mówiącym o 3 pielęgniarkach przypadających na 5 pacjentów, szpitale zamiast zatrudniać nowych pracowników, zaczęły likwidować łóżka dla pacjentów.
- W naszym i w innych szpitalach w Olsztynie zlikwidowano łóżka. Miejsc dla pacjentów jest mniej, więc więcej pielęgniarek przypada na jedno łóżko i wobec przepisów wszystko się zgadza. Ale to nieprawda, że nasze kadry się powiększyły. Za mała liczba pielęgniarek to nadal ogromny problem, przez co pacjenci są zaniedbywani – dodaje nasza rozmówczyni.
Nieco inne pobudki, podjęcia działań redukcji liczby miejsc na oddziałach, podaje dyrekcja szpitala wojewódzkiego.
- Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Olsztynie dysponuje obecnie 511 łóżkami. W porównaniu z rokiem 2018 r. ich liczba spadła o 19, a więc bardzo nieznacznie. Zmiany liczby łóżek w poszczególnych oddziałach wynikały z powodu konieczności przestrzegania norm zatrudnienia pielęgniarek, ale także z systematycznie prowadzonej modernizacji oddziałów dla zapewnienia bezpieczeństwa i komfortu pobytu pacjentów. Dzięki pracom modernizacyjnym liczba chorych w jednej sali nie przekracza trzech osób, każda sala ma osobną łazienkę, a dostęp do łóżka jest zapewniony z trzech stron, co zapewnia najlepszą opiekę. To sprawia jednak, że po modernizacji w pomieszczeniach dla chorych mieści się mniej łóżek, więc ich liczba spada – opowiada rzecznik prasowy, Przemysław Prais.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz