Na wysokości miejscowości Klewki autobus, który wiózł na pielgrzymkę do Gietrzwałdu wiernych z Białegostoku wpadł do rowu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że winę za wypadek ponosi 32-letni kierowca mazdy, który wyprzedzał land rovera w niedozwolonym miejscu i nie zauważył jadącego z naprzeciwka autokaru. Terenówka i autokar, aby nie doprowadzić do zderzenia, zjechały na pobocze i wpadły do rowu.
- Na prostym odcinku drogi autobus wywrócił się i wpadł do rowu – wyjaśnia nam Sławomir Filipowicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie.
Kilkanaście osób zostało rannych. W akcji brał udział śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Piętnaście osób zostało rannych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że tylko jedna jest w stanie zagrażającym życiu, pozostałe czternaście doznało ran ciętych, otarć. Nie zagraża im niebezpieczeństwo utraty życia. Dwie osoby zostały zabrane przez śmigłowiec LPR. Wszyscy poszkodowani byli przytomni – tłumaczy oficer prasowy strażaków.
Pozostałe osoby na miejscu są badane przez ratowników medycznych. Dwadzieścia z nich trafi do szpitala na badania. Rozstawiono też namioty, aby osoby, które nie wymagają pomocy medycznej, mogły schronić się przed słońcem.
- Droga jest całkowicie zablokowana i będzie jeszcze przez około dwie godziny. Najlepiej nie jechać w stronę Szczęsnego, bo pod Klewkami jest spory korek – dodaje Sławomir Filipowicz.
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz