Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2019-07-12 11:10

Cezary Kapłon

Poznaliśmy stanowiska olsztyńskich biznesmenów powiązanych z upadłą giełdą Bitmarket!

Poznaliśmy stanowiska olsztyńskich biznesmenów powiązanych z upadłą giełdą Bitmarket!
Zdjęcie ilustracyjne
Fot. Pixabay

Okazało się, że platforma, na której zarejestrowanych było ok. 60 tys. użytkowników, z dnia na dzień została zamknięta. Była to najstarsza giełda kryptowalut w Polsce. W sumie łączne straty oszacowano na ok. 113 mln zł. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła w tej sprawie śledztwo. Z giełdą powiązanych było dwóch olsztyńskich biznesmenów: Marcin Aszkiełowicz i Tobiasz Niemiro. Poznaliśmy ich stanowiska w tej sprawie.

reklama

O sprawie pisaliśmy w środę

W czwartek (11 lipca), trzeciego dnia po zamknięciu giełdy Bitmarket, Marcin Aszkiełowicz, biznesmen z Olsztyna, prezes platformy i jednocześnie dyrektor spółki Kvadratco, wydał oświadczenie. Napisał w nim, że poinformował spółkę IQ Partners (miała przejąć giełdę) o deficycie środków na platformie Bitmarket, który, jego zdaniem, jest związany z kilkoma czynnikami. Pierwszym z nich były sytuacje nadzwyczajne, chociażby wzrost kursu kryptowalut. Po drugie, powiedział też o błędach w zarządzaniu popełnionych przez osoby, które zarządzały giełdą przez pierwsze lata jej działalności, po jej przejęciu. Wspomniał o ataku hakerskim, w wyniku którego kilku użytkowników straciło ponad 600 bitcoinów.

Posiadam szereg niezbitych dowodów, na wytłumaczenie ujemnego salda środków – napisał Marcin Aszkiełowicz.

Dodał również, że w najbliższych dniach złoży szczegółowe zeznania w Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie.

W czwartek również portal Money.pl przeprowadził rozmowę ze wspólnikiem Marcina Aszkoełowicza, Tobiaszem Niemiro, również biznesmenem z Olsztyna. W wywiadzie przyznał, że sam jest poszkodowany, bo stracił nie tylko środki, ale również twarz i dobre imię, na które pracował przez całe życie.

Byłem inwestorem finansowym, nigdy nie prowadziłem giełdy Bitmarket, nigdy nią nie zarządzałem. Traktowałem to przedsięwzięcie jako cel inwestycyjny, którym będą zarządzały i rozwiną go kompetentne osoby, następnie uda się z zyskiem cały holding sprzedać. Cel ten nie został osiągnięty. Nie odzyskałem zainwestowanych środków. Straciłem bardzo dużo, na dziś podliczyłem, że około 1,2 mln zł – powiedział w rozmowie z Money.pl Tobiasz Niemiro.

Dodał również, że dowiedział się o upadku giełdy, podobnie jak inni użytkownicy Bitmarket, przez komunikat na stronie.

Jak sam przyznał, udziałowcem spółki, do której należała giełda, został w 2015 roku. Udziałów pozbył się dwa lata później, ponieważ osoby, które zarządzały podmiotami, jego zdaniem, nie mogły sobie poradzić z prowadzeniem księgowości.

Na zakończenie dodał, że nie ponosi odpowiedzialności za sytuację i działalność giełdy. Nie ma również wiedzy na temat powodów jej zamknięcia.

Poniżej prezentujemy oświadczenie Marcina Aszkiełowicza:

Szanowni Klienci serwisu Bitmarket

Żadna z osób, które zarządzały na przestrzeni lat giełdą Bitmarket, nigdy nie defraudowała środków Klientów. Jestem przekonany o swojej uczciwości i dobrej woli i będę jej bronił w trakcie postępowania sądowego.

Ogromna dziura, o której poinformowałem w ostatnich dniach Zarząd IQ Partners, jest wynikiem sytuacji nadzwyczajnych i błędów w zarządzaniu, popełnionych przez osoby faktycznie zarządzające wówczas giełdą, które miały miejsce w pierwszych dwóch latach działalności giełdy, po jej przejęciu z Aftermarket, min. włamaniu hakerskiemu na serwery giełdy, w wyniku którego z kont kilku użytkowników oraz kont technicznych giełdy, zginęło ponad 600 BTC. Sprawę kradzieży prowadziła olsztyńska delegatura PG Policji.

W sprawie powyższych okoliczności w najbliższych dniach złożę szczegółowe zeznania w prokuraturze prowadzącej postępowanie przygotowawcze.

Posiadam szereg niezbitych dowodów, na wytłumaczenie ujemnego salda środków.

Ich przybliżone saldo wynosiło już w 2017 roku ok. 2300 BTC, liczoną dla wszystkich kryptowalut i FIAT. Osoby faktycznie zarządzające wówczas giełdą, mając świadomość tej ogromnie trudnej sytuacji, zostawiły mnie samego z problemem ogromnego deficytu. Przez ostatnie 2 lata robiłem z całym zespołem wszystko, aby wyprowadzić firmę z tej patowej sytuacji.

Dziesiątki rozmów z inwestorami, spotkań i pomysłów rozwoju, nie przyniosły niestety poprawy sytuacji. Galopujący wzrost kursu kryptowalut zmuszał nas niejednokrotnie do podejmowania niekorzystnych działań w celu utrzymania płynności giełdy.

Do ostatnich dni żyłem nadzieją, że uda się uniknąć tej katastrofy – dla setek Klientów i mojej osobistej.

Jestem na skraju wytrzymałości fizycznej i emocjonalnej. Zaszczuty i ścigany przez poszkodowanych Klientów.

Mogę teraz tylko prosić i wybaczenie, cierpliwość i prawo do obrony. Nie byłem i nie jestem oszustem. Zostałem zostawiony przez wspólników sam, na tonącym okręcie, naiwnie wierząc, że uda się nim dopłynąć do portu.

– napisał w oświadczeniu Marcin Aszkiełowicz, dyrektor Kvadratco, prezes Bitmarket.

Źródło: własne / Money.pl

Komentarze (12)

Dodaj swój komentarz

  • Jadwiga_Misiak 2019-07-13 16:42:48 89.228.*.*
    Jak można uwierzyć, że wartość przedstawia COŚ co nie ma żadnego pokrycia. Mało tego to COŚ jest poza systemem bankowym. Zero gwarancji. Nikt nie poniesie odpowiedzialności gdy kiedyś wszystkie coiny się wysypią bezdźwięcznie. Po cichu. Ocena działań Zarządców i prowadzących to przedsięwzięcie pozostaje we własnej gestii zainteresowanych.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 1
  • Ryszard Ochódzki 2019-07-12 23:04:17 83.6.*.*
    Z tych stanowisk obu Panów wynika, że żaden z nich nie jest winny, a wręcz są ofiarami. Na naszych oczach rozgrywa się właśnie teatrzyk. A to dopiero pierwsza odsłona. Tak, czy siak - sto milionów wzięło i znikło.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 20 2
  • curwer ecu 2019-07-12 16:27:07 94.254.*.*
    Kolejny dowód na to że prawo nie nadąża za życiem. Jeszcze kilka takich widowiskowych bankructw firm handlujących kryptowalutami będzie potrzeba żeby przyjęto ustawę o objęciu inwestorów ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 15 3
  • itsthisguyagain 2019-07-12 15:45:02 83.5.*.*
    To była mała giełda kryptowalutowa. Nikt poważnie inwestujący w kryptowaluty nie trzyma na takiej giełdzie nic, nawet nie ma na niej konta. Ja pierwszy raz o niej słyszę teraz. Takie małe giełdy za to są idealnym środowiskiem dla grup typu push&dump. I jeśli ktoś stracił to pewnie najwięcej takie właśnie grupy.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 1
  • Engineer 2019-07-12 13:39:58 5.173.*.*
    Należy zmienić prawo i całkowicie zabronić działaniu pseudo giełd, szczególnie tych internetowych. To wylęgarnia patologii, wyzyskiwaczy, lichwiarzy. Jeżeli chodzi o bitmarket to surowo ukarać wszystkuch prezesów i wspólników, w tej sytuacji nie ma tu źadnego tłumaczenia że " ja nie wiedziałem".
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 20 5
  • oko 2019-07-12 13:26:19 83.5.*.*
    Banda cwaniaków!!!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 14 4

www.autoczescionline24.pl