Przypomnijmy, że spór zbiorowy związków zawodowych (pracowników ratusza, pracowników MOPS-u, pracowników żłobków i Domu Kombatanta) z władzami Olsztyna toczy się od grudnia ubiegłego roku. I chociaż postulaty związkowców są różne, wszyscy opowiedzieli się za wzrostem płac.
Jarosław Szunejko, przewodniczący Rady OPZZ Województwa Warmińsko-Mazurskiego, zaznaczył, że spór zbiorowy trwa.
Mecenas Marcin Kotowski, pełnomocnik związkowców, podał szczegóły dotyczące aktualnej sytuacji. Związkowcy są na etapie mediacji z prezydentem Olsztyna.
– Była już pierwsza runda mediacji. Spotkanie miało miejsce 2 marca. Niestety, nie doszło do żadnego porozumienia. Związki zawodowe kontynuują akcje protestacyjne – przyznał Marcin Kotowski.
Marcin Kotowski
Dodał, że kolejne spotkanie mediacyjne ma odbyć się 19 kwietnia.
Krzysztof Tomasik z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników MOPS i Zespołu Żłobków Miejskich przyznał, że pracownicy nadal zarabiają bardzo mało, niewiele więcej niż wynosi najniższa krajowa.
– To co prezydent przygotował, tzn. 300 zł brutto, które zostało wcielone w życie, przykrywa nieznacznie problem wieloletnich zaniedbań w kwestii regulacji płac – powiedział Tomasik.
Krzysztof Tomasik
Dodał, że we wtorek o 15.30 odbędzie się pikieta pod ratuszem. Stamtąd urzędnicy pójdą al. Piłsudskiego do urzędu wojewódzkiego i zawrócą.
Ewa Wyka ze Związku Zawodowego „Symetria” (związek pracowników ratusza) dodała, że 300 zł, które otrzymali urzędnicy jako podwyżkę, nie było elementem sporu zbiorowego. Przyznała, że obecnie analizują finanse samorządu, aby lepiej przygotować się do mediacji.
– Pan prezydent przekazał nam informacje, jak rozłożyły się wynagrodzenia na wszystkich stanowiskach we wszystkich wydziałach. Chcemy dokonać analizy tych wynagrodzeń, wyliczyć medianę w różnych grupach stanowiskowych, aby móc usiąść przygotowanym do stołu i realnie negocjować podwyżki dla pracowników – wyjaśniła Ewa Wyka.
Ewa Wyka
Dodała, że pracownicy ratusza i związkowcy są gotowi na kompromis.
Jarosław Szunejko dodał, że związkowcy są zdeterminowani i chcą powalczyć o godne wynagrodzenia.
– Związki są w stanie ustąpić ze swoich żądań. Po to są rozmowy, mediacje. Jesteśmy gotowi rozmawiać z panem prezydentem o konkretnych kwotach. Mamy nadzieję, że po drugiej stronie tego typu postawa będzie równie widoczna – przyznał związkowiec.
Jarosław Szunejko
Przypomnijmy, że na podwyżki przeznaczono w tym roku 15 mln zł. Zostały wypłacone na przełomie lutego i marca br. z wynagrodzeniem od 1 stycznia. To jednak nie zadowoliło związkowców. I tak np. pracownicy MOPS-u, żłobków i DPS-u Kombatant chcieliby podwyżki wynagrodzeń o 700 zł netto, natomiast pracownicy ratusza mieli chcieli, aby pracownikom podnieść pensje o 1500 zł brutto, jednakże teraz Ewa Wyka powiedziała, że kwotę tę będzie trzeba urealnić.
Komentarze (22)
Dodaj swój komentarz