Konferencja odbyła się w olsztyńskim biurze poselskim Iwony Arent. Posłanka podkreśliła znaczenie programów społecznych, które od dwóch kadencji realizuje PiS. W dalszej kolejności przypomniała rządy Donalda Tuska, podczas których waloryzacja emerytur i rent miała znajdować się na poziomie 2 zł.
- Moja mama za rządów Prawa i Sprawiedliwości otrzymała dodatkowo 120 zł. W porównaniu z tym, co proponowała Platforma Obywatelska, to są godne pieniądze – powiedziała Arent.
Przypomnijmy, że waloryzacja emerytur i rent jest prawnie określonym mechanizmem zwiększania nominalnej wysokości świadczeń z powodu utraty ich realnej wartości wynikającej głównie z inflacji. W marcu br. inflacja wyniosła w Polsce 16,2 proc. W roku 2014 kiedy rządy zdawał Donald Tusk, wskaźnik znajdował się na poziomie 0 proc.
Jerzy Małecki pochwalił działania osłonowe rządu PiS podczas pandemii. Wedle posła, kraje, które nie wdrożyły podobnych instrumentów, dziś zmagają się z wysokim bezrobociem. Małecki przypomniał także zeszłoroczną wypowiedź posła Koalicji Obywatelskiej, Tomasza Lenza, w której dopuścił możliwość zawieszenia niektórych programów społecznych PiS, po dojściu do władzy KO.
- Poseł Lenz, w związku ze swoją wypowiedzią miał się nie znaleźć na listach wyborczych. Tymczasem wczoraj na spotkaniu z Donaldem Tuskiem siedział tuż obok – powiedział Małecki, odwołując się do wtorkowej wizyty lidera Platformy w Toruniu.
Na koniec posłowie PiS odnieśli się do wejścia Polski do strefy euro, w czym upatrują zagrożenie dla portfeli Polaków.
- Platforma proponuje, abyśmy weszli do strefy euro. Teraz? W tej sytuacji? Gdybyśmy dziś weszli do strefy euro zapanowałaby w Polsce bieda. Popatrzmy na kraje, które przyjęły euro i dziś mają bardzo wysoką inflację – Estonia, Łotwa, Litwa. Oni przyjeżdżają do nas na zakupy, bo u nas jest taniej – stwierdziła Arent.
Noworoczne dane Eurostatu informowały, że jeszcze pod koniec ubiegłego roku inflacja na Łotwie wynosiła 21,7 proc., natomiast na Litwie i w Estonii po 21,4 proc. Według posła Małeckiego w najbliższym czasie inflacja w Polsce powinna zanotować wyraźny spadek.
- Rządowe projekcje, mówią o tym, że na koniec roku inflacja spadnie do poziomu jednocyfrowego. Myślę, że to Polacy odczują. Już zahamowała. W najbliższych miesiącach spadek powinien być wyraźniejszy – dodał poseł.
AKTUALIZACJA, czwartek, 6 kwietnia
O odniesienie się do zarzutów przedstawicieli PiS poprosiliśmy Janusza Cichonia, posła na Sejm RP z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Cichoń stanowczo zaprzeczył jakoby główna siła opozycyjna, po ewentualnym wygraniu wyborów, zamierzała zrezygnować z 500 plus.
- Mało tego, należałoby się zastanowić nad rewaloryzacją tego świadczenia i nad uczciwą waloryzacją emerytur – powiedział nam poseł KO. - To co PiS robi, to jest nabijanie emerytów w butelkę. Waloryzacja goni inflację i nigdy jej nie dogoni przy systemie proponowanym przez rządzących – dodał.
Cichoń odniósł się też do wchodzenia w struktury waluty euro. Według polityka opozycji w najbliższym czasie nic takiego nam „nie grozi” i ma to być „zasługa” Prawa i Sprawiedliwości.
- PiS doprowadził do takiej sytuacji, że nawet jakbyśmy bardzo chcieli, to nie wejdziemy do strefy euro przez wiele lat. Przy takiej inflacji jest to niemożliwe, więc nie ma czym straszyć. Jeżeli mamy wejść do strefy euro to w momencie, kiedy będzie nam się to najbardziej opłacało – podsumował.
Przypomnijmy, że Polska jest zobowiązana do wprowadzenia euro. Aby do tego doszło trzeba jednak spełnić tzw. kryteria konwergencji ustalone w traktacie z Maastricht w 1992 r. Chodzi m.in. o stabilne ceny i równowagę finansów publicznych.
Komentarze (100)
Dodaj swój komentarz