We wrześniu minister kultury i dziedzictwa narodowego podjął decyzję o uchyleniu wpisu do rejestru zabytków „Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej” w Olsztynie. To utorowało władzom drogę do usunięcia go z miasta (Minister kultury i dziedzictwa narodowego zdecydował. ''Szubienice'' nie są już zabytkiem). Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz w wydanym oświadczeniu przyznał, że nie będzie się odwoływał od tego postanowienia. Dodał, że w trybie pilnym zostaną też usunięte symbole sierpa i młota (Piotr Grzymowicz nie będzie odwoływał się od decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego ws. ''szubienic'').
W środę podczas konferencji prasowej prezes IPN Karol Nawrocki przypomniał, że Xawery Dunikowski tworzył „szubienice” w latach 1949-53 oraz, że był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego.
Karol Nawrocki
- Nawet, jeśli czuł wówczas, co wydarzyło się po roku 1945, to Polska była przecież sowiecką kolonią, państwem spowitym propagandą komunistyczną i była zarządzana z Moskwy. Już kilka dekad po roku 1945 dziś jesteśmy przekonani, a Instytut Pamięci Narodowej o tym napisał dziesiątki książek, że ten pomnik jest po prosty ahistoryczny – powiedział Nawrocki.
Przyznał, że w 1945 r. nie doszło do wyzwolenia, a po ustaniu działań wojennych armia sowiecka zniszczyła Olsztyn, mordując przy tym wiele osób i gwałcąc kobiety.
- Tak nie zachowują się oczywiście wyzwoliciele. Poza tym wolności nie mogli nieść ci, którzy byli sami zniewoleni, a symbolem olsztyńskiego zniewolenia przez system komunistyczny niech będzie to, co wydarzyło się w dzielnicy Kortowo, a więc śmierć niewinnych ludzi, osób, które były w szpitalu psychiatrycznym i personelu medycznego – dodał prezes.
Nawrocki wskazał, że pomnik ten nie powinien istnieć w przestrzeni polskiego miasta, bo „oddaje cześć i honor tym, którzy mordowali, którzy gwałcili, palili to miasto i jest też pomnikiem pogardy dla ofiar zwyrodnialców armii czerwonej”. Przypomniał również, że w 2016 r. w życie weszła ustawa dekomunizacyjna, która umożliwiła usuwanie symboli radzieckich z przestrzeni publicznej. Nawrocki zaapelował także do prezydenta Olsztyna o usunięcie „szubienic” z miasta.
- Zwracam się do pana prezydenta Grzymowicza, by ten pomnik hańby w końcu usunął. Opinia IPN jest wyraźna: podobnie jak w innych miastach wolnej i demokratycznej, suwerennej Rzeczpospolitej, nie ma miejsca na takie upamiętnienia. Pan prezydent ma ostatnią właściwie szansę na akt przyzwoitości historycznej, na akt prawdy historycznej i powinien usunąć ten pomnik z przestrzeni publicznej i nie straszyć, nie okłamywać mieszkańców Olsztyna.
Dodał także, że jeśli prezydent Grzymowicz nie uczyni tego, to zostanie zapamiętany jako ten, który „łamiąc polskie prawo z 2016 r. stał się symbolem obrony symboli totalitarnych, które dziś odpowiadają za śmierć Ukraińców”.
Organizacje pozarządowe od lat domagały się ustawienia tablic opisujących pomnik znajdujący się na placu Dunikowskiego. Władze miasta zapowiadały, że przychylą się do próśb. Miało to stanowić rozwiązanie konfliktu między chcącymi zburzenia lub przeniesienia „szubienic”, a ich odrestaurowania. Spór przybrał na sile od 24 lutego, czyli od początku inwazji Rosji na Ukrainę.
Z kolei miasto przeprowadziło sondaż na grupie 1001 olsztynian (Badanie na zlecenie miasta: Większość olsztynian chce pozostawienia ''szubienic'' w obecnym miejscu). Wynika z niego, że 46 proc. ankietowanych chce pozostawienia „szubienic” na swoim miejscu, 43 proc. chce usunięcia pomnika, a dla 11 proc. osób było to obojętne.
Komentarze (54)
Dodaj swój komentarz