Walne rozpoczęło się od odczytania przez Prezesa Zarządu Roberta Kiłdanowicza sprawozdania, z którego wynikało, iż Zarząd wprowadził do klubu nowych sponsorów, zawarł porozumienie z ZUS odnośnie spłaty przeterminowanych składek oraz zmniejszył zaległości klubu. Kiłdanowicz poinformował, że klub zadłużony jest na kwotę 500 tysięcy złotych, jednak udaje się to na bieżąco regulować.
Punktem zapalnym walnego stała się dyskusja na temat zatrudnienia Prezesa na podstawie kontraktu menedżerskiego. Prezes miałby przejąć dodatkowe obowiązki jak nadzór nad Pionem Sportowym Klubu, czy stworzenie koncepcji rozwoju finansowania klubu na lata.
Prezes oświadczył, że chciałby zarabiać tyle, co trener pierwszego zespołu, przy czym nie padła żadna kwota. Ten temat wzbudził dyskusję wśród zebranych, co najwyraźniej zirytowało Kiłdanowicza, który opuścił obrady zapowiadając, że w przeciągu kilku najbliższych dni wyda oświadczenie.
Ostatecznie jednak członkowie walnego przyjęli uchwałę o zatrudnieniu prezesa na podstawie kontraktu menedżerskiego, którego warunki zostaną opracowane przez komisję rewizyjną klubu i członków stowarzyszenia.
Nieoficjalnie mówi się, iż kwota, o której myśli Kiłdanowicz to około 10 tysięcy złotych. Kibice Stomilu są podzieleni. Jedni twierdzą, że pensja prezesa powinna być wypłacana na podstawie osiągniętych celów nie zaś z góry określona i równa niezależnie od jego działań. Inni twierdzą z kolei, że jeżeli klub stać na wypłacenie takiej kwoty – to prezesowi należy się taka pensja. Nie brakuje również takich, którzy oburzeni zachowaniem prezesa (wyszedł w trakcie walnego – red.) - twierdzą, że powinien odejść.
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz