Poseł Porozumienia i profesor nauk medycznych Wojciech Maksymowicz przyznał szczerze, że zapowiadany od miesięcy tzw. Polski Ład rozczarował go.
– To niebywale ogranicza szanse naprawy służby zdrowia, która teraz tego wymaga bardziej niż kiedykolwiek – powiedział w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24.
Dodał, że kwestia poparcia Polskiego Ładu była głosowana na spotkaniu zarządu partii Porozumienie.
– Należałem do tych, którzy tego nie poparli – przyznał profesor Maksymowicz.
Jednak większość polityków była za tym programem.
Zauważył, że Prawo i Sprawiedliwość dąży do centralizacji każdej dziedziny życia. Nazwał to „chorobą PiS-u”.
– Jednoosobowo minister zdrowia będzie decydować w jakiej gminie, jakie pieniądze będą. Już nie mają znaczenia wojewódzkie oddziały, jeśli chodzi o plany finansowe. Wszystko jednoosobowo minister zdrowia. Oczywiście wszystko sceduje na kogoś, ale nie systemowo, tylko według „dobrego pana”. To jest bardzo niebezpieczne – wyjaśnił profesor.
Poruszył także temat jedności w Zjednoczonej Prawicy. Jego zdaniem „to nie jest zgodna rodzina”, a zgoda między koalicjantami wynika tylko z interesu politycznego.
– Faktem jest, że w fatalny sposób do zespołu narzędziowego polityki w Polsce weszły mechanizmy, które są obrzydliwe. Próby znajdowania haków, wywierania nacisków, szukania słabszych, którzy są przekupywani lub szantażowani. To jest obrzydliwe, tak nie powinno być, ale tak się dzieje – stwierdził Wojciech Maksymowicz.
Dodał, że jego prawnicy szykują pozwy sądowe w obronie jego dobrego imienia. Zdaniem Maksymowicza za donosem na niego miał stać doradca ministra nauki Paweł Skrzydlewski.
Czytaj również:
Doradca ministra edukacji Przemysława Czarnka autorem donosu na prof. Maksymowicza
Wiemy, kto zyska, a kto straci na Polskim Ładzie
Przykry incydent przed konferencją lokalnych działaczy PiS ws. Polskiego Ładu
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz