Przypomnijmy, 20 czerwca na polecenie prokuratury funkcjonariusze Policji dokonali przeszukania sklepu z dopalaczami położonego w Olsztynie przy ul. Jagiellońskiej. Zabezpieczono kilkaset paczek sprzedawanych tam środków oraz zatrzymano młodego sprzedawcę. Kamil L. usłyszał prokuratorskie zarzuty wprowadzenia do obrotu, pod postacią zafałszowanych produktów przeznaczonych do dioram modelarskich, szkodliwych dla zdrowia substancji spożywczych, psychoaktywnych, czym sprowadził niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób, czyniąc sobie przy tym stałe źródło dochodu. 20-latek usłyszał również zarzut posiadania środków odurzających w postaci marihuany.
Pomimo wniosku prokuratora o aresztowanie 20-latka na trzy miesiące, sąd nie zdecydował się na taki krok tłumacząc, że czyn ten nie wyczerpuje znamion przestępstwa mówiącego o sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzanie do obrotu szkodliwych substancji, środków spożywczych lub innych artykułów powszechnego użytku bądź też środków farmaceutycznych nie odpowiadających obowiązującym warunkom jakości. Sąd przyjął, powołując się na pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 31 maja 2017 r., że tzw. dopalacze, podobnie jak środki odurzające i substancje psychotropowe, jako środki zastępcze nie spełniają definicji „środków spożywczych” czy też „żywności”.
20-latek wyszedł więc na wolność, a dzień później sklep z dopalaczami został otwarty. Policjanci ponownie więc zorganizowali nalot na ten lokal. Zabezpieczono w sumie 134 sztuki szkodliwych substancji. Funkcjonariusze pojechali również do mieszkania sprzedawcy, w którym odkryli prawdziwy "magazyn" z dopalaczami przygotowanymi do sprzedaży. W mieszkaniu znaleźli blisko dwa tysiące sztuk niebezpiecznych substancji.
Prokurator postanowił więc złożyć zażalenie na decyzję sądu rejonowego, zaskarżając je w całości i wnosząc o zastosowanie wobec Kamila L. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
Olsztyński sąd okręgowy rozpoznał zażalenie prokuratora i uchylił postanowienie sądu pierwszej instancji. Nakazał tym samym ponowne rozpoznanie.
- W ocenie Sądu Okręgowego prokurator dość niefortunnie sformułował treść zarzutu określając tzw. dopalacze mianem środków spożywczych. Jednakże nie może to oznaczać, że zachowanie zarzucane Kamilowi L. nie wyczerpuje znamion zarzucanego mu czynu. Sąd I instancji zapomniał, że przedmiotem przestępstwa mogą być inne substancje szkodliwe. Sąd Odwoławczy zwrócił uwagę, że z zeznań świadków nabywających produkty w punkcie przy ul. Jagiellońskiej w Olsztynie, jednoznacznie wynikał cel zakupu, jakim było odurzenie się i nie budzi wątpliwości, że do tych produktów były dodawane substancje odurzające. Ponadto opinia biegłych wskazuje na szkodliwość substancji znajdujących się w dodatkach modelarskich sprzedawanych w tym punkcie – tłumaczy Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski – Żegalski, Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz