Sprawą początkowo zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Olsztynie z uwagi na to, że to właśnie ze stolicą Warmii związani są dwaj biznesmeni powiązani z giełdą: Tobiasz Niemiro i Marcin Aszkiełowicz.
Jednak decyzją Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, która nadzoruje m.in. prokuratury w Olsztynie, aferę związaną z Bitmarketem od poniedziałku (23 lipca) przejęła Prokuratura Okręgowa w Suwałkach.
– Mogę tylko powiedzieć, że zleciliśmy nadzór innej prokuraturze z uwagi na obiektywizm postępowania. Śledztwo jest na wczesnym etapie, dlatego dla jego dobra, nie możemy udzielić więcej informacji – powiedział w rozmowie z nami prokurator Marcin Faszcza z Wydziału III Organizacyjno-Sądowego Prokuratury Regionalnej w Białymstoku.
Według danych z Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Suwałkach na obecną chwilę 396 osób złożyło zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawa jest rozwojowa i prokuratorzy przyznają, że z pewnością zgłosi się jeszcze więcej poszkodowanych.
Przypomnijmy, że giełda została zamknięta z niedzieli na poniedziałek (7-8 lipca). Ci, którzy w poniedziałek chcieli wejść na stronę portalu, zobaczyli tylko taki widok:
Szanowni Użytkownicy, Z przykrością informujemy, że w skutek utraty płynności, z dniem 08.07.2019 roku, Serwis Bitmarket.pl/net został zmuszony zakończyć swoją działalność. Będziemy informować Państwa o dalszych krokach.
– mogliśmy przeczytać wchodząc na stronę.
W sumie z giełdy kryptowalut zniknęły środki klientów o równowartości 2300 bitcoinów. Kurs bitcoina (stan na 24 lipca) wynosi 23478 zł. W Bitmarkecie było zarejestrowanych ok. 60 tys. użytkowników, ale w ostatnich miesiącach aktywność wykazywało ok. 5 tys. Poszkodowani założyli na Facebooku grupę „Bitmarket poszkodowani”, która zrzesza już ponad 3 tys. członków.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz