Plakaty wyborcze kandydatów na radych, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast pełne są obietnic, które kandydaci zapowiadają spełnić, jeśli uda im się wygrać wybory w myśl zasady ''nikt Ci tyle nie da, co ja Ci obiecam''.
W olsztyńskiej przestrzeni miejskiej widać wyraźnie zbliżające się wybory – plakaty z wizerunkiem kandydatów zdobią bowiem niemal każdy trawnik, słup, czy tablicę ogłoszeniową.
Idąc do szkoły, pracy, czy osiedlowego sklepu wielokrotnie napotykamy na kandydatów, którzy obiecują spełnić nasze potrzeby w zamian za nasz głos oddany na niego 21 października.
Większość wyborców nie zwraca uwagi na te plakat, inni rzucają jedynie okiem. Są jednak i tacy, którzy aktywnie odpowiadają na te obietnice, jednocześnie wyrażając swoje sympatie i antypatie polityczne.
Przykład? Na olsztyńskim Zatorzu, na jednym z plakatów wyborczych Krzysztofa Narwojsza z Prawa i Sprawiedliwości ktoś umieścił antyprogram PiS.
''Nie damy podwyżek policjantom i strażakom'', ''wyprowadzimy Polskę z Unii'', ''będziemy wspierali rasistów i kiboli'' – kartki z takimi hasłami przyklejone zostały na wspomniany plakat.
Przypomnijmy, do urn wyborczych pójdziemy już 21 października, by wybrać prezydenta Olsztyna, radnych miejskich i do sejmiku województwa.
Komentarze (21)
Dodaj swój komentarz