Praktyka i „zabawa w teatr”
Teatr jest instytucją, kojarzoną, przede wszystkim, z pełnieniem funkcji rozrywkowej. To jednak nie koniec spectrum jego ról. Możemy z pełnym przekonaniem wskazać również działanie edukacyjne, odbiegające od tego, które kojarzymy z czasów szkolnych i wspominamy, niekiedy, negatywnie.
Pedagogika teatralna jest dziedziną stosunkowo młodą. Objawiła się w XXI wieku w teatrze niemieckim. W historii instytucji to coś zupełnie nowego.
Poprzedni dyrektor „Jaracza” Zbigniew Brzoza, uważał, iż edukacja teatralna stanowi element konieczny i zdecydował się na jej wprowadzenie. Obecnie zarządzający instytucją Paweł Dobrowolski, nie wyobraża sobie zrezygnowania z tej formy.
Działanie wpisuje się w wiele projektów, dzięki którym pozyskać można środki, m.in. na organizowanie warsztatów, kursów, czy zapraszanie ekspertów i aktorów.
Założenie edukacji opiera się na praktyce, rozwijaniu kompetencji odbiorczych, kreatywnych i komunikacyjnych, posługując się zabawą w teatr.
- Chodzi o to, by kogoś, kto przychodzi, jako odbiorca, zasiada w miękkim fotelu teatralnym, tak pobudzić, żeby miał poczucie, że jest też osobą współtworzącą – tłumaczyła w rozmowie z naszym portalem edukatorka teatralna Barbara Święcicka.
Jako formy „współtworzenia” wskazać możemy, np. uczestniczenie w warsztatach, czy dyskusji po spektaklach.
Zderzenie wielu punktów widzenia
Ciekawym zjawiskiem jest wprowadzanie do tego typu spotkań różnorodnych osób, np. seniorów i uczniów (od szkół podstawowych, przez średnie), a także studentów. Pojawia się wówczas wiele odmiennych punktów widzenia. W teatrze nazywane jest to „dialogiem międzypokoleniowym”.
Jak wskazała nasza rozmówczyni, w przypadku osób zgłaszających się na formy warsztatowe, potrzebna jest, przede wszystkim, zgoda na działanie. Dla uczestników, często, wejście na scenę, otrzymanie danego zadania, wystąpienie w dialogu, okazuje się spełnieniem marzeń.
- Przekroczenie progu między widownią a sceną również stanowi zadanie pedagogiki teatru – mówiła edukatorka.
Celem nie jest stworzenie spektaklu, zmierzanie do prezentacji, wywołującej stres, ale pokazanie zainteresowanemu, czym jest, np. wcielenie się w postać.
Dla osób, które nie są zainteresowane przekroczeniem granicy sceny, a uwielbiają oglądanie sztuk, rozwiązaniem może być skorzystanie, ze stworzonej w ramach projektu „Przestrzenie Sztuki”, wystawy pt. „Kapsuła czasu”, znajdującej się przy Dużej Scenie, dotyczącej historii instytucji.
Rodzaje odbioru instytucji
Zdarzają się tacy, którzy otwarcie przyznają, że teatr przestał być dla nich atrakcyjną formą, a stało się nią, np. kino. W przypadku dzieci, młodzieży, odwiedzającej mury teatru bez większego zainteresowania, w ramach „szkolnego obowiązku”, pomocne mogą okazać się warsztaty wprowadzające przed spektaklem. Da się wówczas bardziej zrozumieć język teatru, czy przekonać do nielubianej lektury.
Jak się okazało, dla niektórych przedstawicieli młodego pokolenia, zakamarki teatru stanowią ulepszoną formę zamku strachu…
- Przychodzą do nas dzieciaki w wieku przedszkolnym oraz szkolnym na warsztaty „teatr od kulis”. One dosłownie przeżywają ekstazę. Mówią, że to jest lepsze niż zamek strachu. Ten stuletni budynek związany jest z wieloma opowieściami, oczywiście, odpowiednio dozowanymi – stwierdziła Święcicka.
Organizatorzy dbają o to, aby każdy z uczestników zajęć, warsztatów, czuł się w przestrzeni teatru akceptowany.
W jakim wieku najlepiej zacząć edukować teatralnie dziecko?
- Grupa wiekowa definiuje rodzaj pracy. Musimy odpowiednio dobrać program, żeby nie wystraszyć dziecka. Każdy przychodzi na takie zajęcia z doświadczeniami. Poprzez pracę teatralną uczymy się, przede wszystkim, wrażliwości na partnera, słuchania drugiej osoby, tego, co naprawdę chce powiedzieć. Możemy się też przyjrzeć sobie, jak funkcjonujemy w grupie. Większość z nas, aktorów, w ten sposób zaczynała, że trafiła na jakieś warsztaty, czy kółko teatralne – mówił Grzegorz Gromek.
Rozstrzał wiekowy nie może być za duży, ponieważ dzieci mają różne zainteresowania, a cel stanowi możliwość zabawy w teatr. Warto wspomnieć, iż zazwyczaj pierwszy dzień zajęć jest integracyjny, żeby zniwelować stres, wynikający z wchodzenia do nowej grupy.
Jak zauważył Radosław Hebal, dzieci podpatrują zachowania dorosłych i przedstawiają je w etiudach, co pozwala w zbudowaniu większej świadomości pewnych zjawisk.
- Ważny jest dystans i zrozumienie, np. w przypadku wcielania się w rolę rodzica, który spieszy się do pracy. Na warsztaty teatralne przychodzą dzieci z bardzo ciekawą wrażliwością. Każdy może znaleźć swoją rolę, fajnie się pobawić. Najważniejsze jest dla nas pobudzenie kreatywności. Tego nie może nam dać sztuczna inteligencja – tłumaczył.
Jakie korzyści przynosi udział w formach warsztatowych?
Uczestnicząc w tego rodzaju zajęciach, można poćwiczyć wymowę, głośne wyrażanie się, czy przelać temperament na kreatywne działanie. Dla osób zastanawiających się nad zdawaniem do szkół aktorskich, stanowi to formę przygotowania.
Można nauczyć się wypowiadać swoje zdanie i posługiwać się odpowiedzialną krytyką, którą potrafimy uargumentować oraz nie bać się pojawiających się emocji.
- Istnieje grupa wrażliwców, którzy potrzebują teatru. Jeżeli komuś puszczą emocje, polecą łzy, to jest właśnie to miejsce. Bardzo często chłopcy słyszą teksty w stylu „co ty płaczesz, beksa jesteś?”. Pamiętam to ze swojego życia. Wtedy masz już blok na emocje. To jedna z najgorszych rzeczy, jakie sobie zrobimy. Lepiej, żeby ta energia wypłynęła. Jeżeli jest we mnie emocja, to ją akceptuję. Dbamy oczywiście o to, żeby odbywało się to w bezpieczny sposób – zapewniał Hebal.
Aktorzy zauważyli, iż czasem problematyczne okazuje się, np. przejście z jednej kulisy do drugiej, niczego przy tym nie grając. Wiedza zdobyta w teatrze pomaga przy wystąpieniach publicznych, czy podczas rozmów z osobami, których nie znamy.
Poza tym, do gamy korzyści dochodzi rozwijanie wyobraźni i wrażliwości, poznawanie kultury i sztuki. Wartością dodaną jest zawiązywanie znajomości z innymi uczestnikami zajęć. Zdarza się, że dla kogoś oczyszczeniem może być wejście na scenę i krzyknięcie. W efekcie, możemy stwierdzić, iż teatr spełnia też funkcję terapeutyczną.
- Społeczeństwo się zmienia, ma różne potrzeby i inaczej o nie walczy. Młodzież może szuka ucieczki albo trochę innej sfery niż jeszcze szybszy Internet, jeszcze głupsze tiktoki. Wektor się trochę odwrócił - do siebie. Nie ma co się obrażać na świat cyfrowy, tylko znaleźć jakiś balans – dodał Gromek.
Co oferuje „Jaracz”?
W stałej ofercie teatru znajdziemy warsztaty „teatr od kulis” i wystawę „Las pod Dużą Sceną”. Od września br. rozpocznie się nabór zespołów amatorskich (grupy teatralne w każdym wieku). Koncepcja polega na tym, że uczestnicy warsztatów będą mieli okazję współpracować z wymarzoną osobą, spoza „Jaracza”, odbywając pięciodniowe warsztaty. Warunkiem jest znajdowanie się w procesie tworzenia własnego spektaklu.
Teatr Warmii i Mazur oferuje, m.in. wzięcie udziału w „letnich gońcach teatralnych”, czyli pięciodniowych warsztatach dla dzieci, podczas których, w formie zabawy, przygotowywane są etiudy. Forma dla wszystkich zainteresowanych jest bezpłatna.
We wrześniu br. otwarty zostanie nabór na warsztaty dla dwóch grup wiekowych: do 40 roku życia oraz 60+.
Dostępna będzie również formuła „teatru otwartego”, czyli kursów dla wszystkich chętnych, niezależnie od wykonywanego zawodu. Swego czasu, na trzydniowe warsztaty zaproszono, m.in. aktora Adama Woronowicza.
Instytucja otwiera się również na działania opierające się na czytaniach performatywnych w szkołach.
Wszelkie informacje o naborach znajdą się na stronie internetowej w mediach społecznościowych teatru.
Zachęcamy do obejrzenia materiału wideo!
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz