Od 1969 roku nad Olsztynem góruje pnąca się ku górze na wysokość niemal 366 metrów stalowa konstrukcja. Maszt radiowo-telewizyjny został wzniesiony na terenie dawnego poligonu wojskowego na Pieczewie.
Wznoszono go stopniowo, element po elemencie. Najpierw, w 1967 roku wylano fundamenty. Montażem zajął się Mostostal z Zabrza.
Na początku konstrukcja miała 330 metrów wysokości, a obecną wysokość osiągnęła kilka lat później, gdy dodano anteny.
Wcześniej postawiono tu niewielki budynek i przeniesiono 80-metrowy maszt pochodzący ze stacji nadawczej w Krakowie. Jeszcze w latach 60. nadawany był stąd szósty kanał (pierwsza telewizja w Olsztynie). Było to możliwe dzięki pieniądzom pochodzącym ze Społecznego Komitetu Budowy Stacji Telewizyjnej w Olsztynie.
Program można było odbierać w promieniu nawet 40 kilometrów. Nadawany był stąd także program radiowy na falach średnich.
Po wybudowaniu już właściwej konstrukcji, sygnał można było odbierać w promieniu do 80 km. Maszt nazwano Stefan od Stefana Kamińskiego, przewodniczącego Społecznego Komitetu Budowy Stacji Telewizyjnej w Olsztynie.
Ta ponad 365-metrowa konstrukcja waży 260 ton. Podtrzymywana jest przez 15 odciągów wykonanych ze stalowych lin o średnicy 5 cm.
Maszt służy jako stelaż, do którego na różnych wysokościach przymocowano nadajniki telewizyjne i radiowe.
Przypomnijmy, że w pobliżu masztu ma powstać osiedle, gdzie będzie mogło zamieszkać nawet 20 tys. osób (Osiedle pod masztem. Czy przyszli lokatorzy mają się czego bać? [AKTUALIZACJA]).
Część czytelników miała lub w dalszym ciągu ma obawy związane z promieniowaniem emitowanym przez przekaźniki.
– Nadajniki umieszczone są tak wysoko, żeby bezpośrednio pod nimi nie było przekroczenia dopuszczalnych poziomów pola elektromagnetycznego – powiedział w rozmowie z nami Mariusz Busiło, ekspert w zakresie problematyki pól elektromagnetycznych Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
Ekspert zapewnił, że okolica jest bezpieczna.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz