Posłanka na Sejm RP Urszula Pasławska i szef regionu PSL Stanisław Żelichowski spotkali się dziś z dziennikarzami na konferencji prasowej dotyczącej zawieszenia małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim. Tematem spotkania była również reforma oświaty, której celem jest zamknięcie gimnazjów.
Mały ruch graniczny między obwodem kaliningradzkim a częścią powiatów województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego funkcjonował od lipca 2012 roku. Na początku lipca rząd zadecydował jednak o jego zawieszeniu w związku z organizacją Światowych Dni Młodzieży oraz szczytem NATO. Na początku sierpnia podtrzymał jednak swoją decyzję, tłumacząc się "względami bezpieczeństwa" i nie precyzując terminu odwołania.
Jak zaznaczają ludowcy, przyczynami zamknięcia małego ruchu granicznego nie są względy bezpieczeństwa, a rozgrywki polityczne.
- W moim przekonaniu przedłużające się śledztwo smoleńskie ze strony rosyjskiej oraz brak zwrotu wraku rozbitego samolotu przeważyły kwestię zamknięcia małego ruchu granicznego - mówił Stanisław Żelichowski, szef warmińsko-mazurskiego PSL.
Zdaniem PSL-u, jeżeli faktycznie istnieje zagrożenie bezpieczeństwa ze strony Rosji to należy przedstawić społeczeństwu na czym ono polega.
W ubiegłym tygodniu Urszula Pasławska poruszyła w Sejmie sprawę zawieszenia małego ruchu granicznego z Rosją. Jak mówi, "MSWiA wykazało się ignorancją uzasadniając, że wystarczającą rekompensatą dla mieszkańców terenów przygranicznych powinny być wpływy z turystyki".
- Tymczasem obszary przygraniczne Warmii i Mazur nie są w żadnym wypadku terenami turystycznymi - mówiła dziś na konferencji prasowej Pasławska. - Poza kilkoma wyjątkami nie ma tutaj ani atrakcji, ani infrastruktury. Zawieszenie małego ruchu granicznego znacznie pogorszyło kondycję finansową tysiącom rodzin.
Drugim tematem konferencji prasowej była zapowiadana przez rząd reforma szkolnictwa autorstwa minister edukacji Anny Zalewskiej.
Według PSL-u nie warto likwidować gimnazjów, bowiem będzie to niosło za sobą zwolnienia nauczycieli tym bardziej, iż obecny poziom szkolnictwa jest w Polsce dość wysoki.
W obronie polskich szkół Ludowcy zawrali porozumienie ze Związkiem Nauczycielska Polskiego. W tekście porozumienia zapisano m.in., że "najwyższym dobrem dla szkoły i nauczycieli jest dobro dziecka. Dla dobra dzieci i rodziców szkoła musi być instytucją stabilną" oraz, że "system edukacji nie może podlegać koniunkturalnym i politycznym zmianom. Jego kształt i działanie powinno być niezależne i stałe, dające dzieciom, młodzieży i rodzicom poczucie pewności oraz przewidywalności".
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz