Według studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego północne Redykajny mają być obszarem mieszkalnictwa o niskiej intensywności – z przewagą zabudowy jednorodzinnej. Osiedle ma stanowić podstawową rezerwę Olsztyna dla tego typu zabudowy.
Miejska opozycja próbowała jednak zdjąć uchwałę o planie zagospodarowania z porządku środowych obrad (30 października). Argumentowano, że celem władz miasta jest zablokowanie budowy farmy fotowoltaicznej na Redykajnach, którą planuje jeden z prywatnych właścicieli gruntów.
- Przystąpienie do miejscowego planu zagospodarowania w tym miejscu jest bardzo dyskusyjne i towarzyszą temu okoliczności budzące moje wątpliwości. Obawiam się, że przystąpienie do tego planu ma na celu zablokowanie konkretnej inwestycji - mówił radny Prawa i Sprawiedliwości, Radosław Nojman.
Robert Szewczyk odpowiedział, że sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania uważa za rozwiązanie najbardziej transparentne. Przyznał, że odbył rozmowę z inwestorem zainteresowanym farmą fotowoltaiczną i nie wyklucza, że taka instalacja mogłaby powstać. Najpierw jednak konieczny jest plan.
- Musimy na ten teren spojrzeć całościowo, a nie przez pryzmat jednej inwestycji – tłumaczył.
Finalnie przeciwnicy przyjęcia planu podczas głosowania wstrzymali się od głosu. Uchwała została przyjęta.
Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla Redykajn ma objąć około 200 hektarów. Od północnego wschodu teren wyznacza granica miasta, od wschodu rejon oczyszczalni ścieków „Łyna” a od zachodu jezioro Redykajny. Na południu granica obszaru objętego planem przebiega wzdłuż ulicy Poziomkowej.
Czytaj również:
Burzliwa dyskusja ws. placu WOŚP w Olsztynie. "Panie prezydencie, czy tak ma wyglądać dialog?"
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz