Rafał Trzaskowski jeszcze w listopadzie ma zmierzyć się z szefem MSZ, Radosławem Sikorskim, o prawo kandydowania w przyszłorocznych wyborach prezydenckich z listy KO. Decyzję o tym, że w obozie Donalda Tuska odbędą się prawybory, zarząd krajowy podjął w minioną sobotę (9 listopada).
Rafał Trzaskowski od kilku tygodni prowadzi objazd po Polsce, gdzie spotyka się ze swoimi sympatykami. W środę (13 listopada) był w Olsztynie. Na spotkaniu z prezydentem Warszawy pojawiła się liczna reprezentacja olsztyńskich samorządowców KO. Gościa oficjalnie przywitali marszałek województwa, Marcin Kuchciński i prezydent stolicy Warmii i Mazur, Robert Szewczyk.
- Jesteś przyjacielem samorządów, czujesz nasze problemy – podkreślił Szewczyk i podziękował politykowi za zaangażowanie w organizację w Kortowie Campusu Polska Przyszłości - W tym czasie nasze miasto staje się stolicą wolnej myśli, dyskusji i nieskrępowanej debaty.
Rafał Trzaskowski swoje przemówienie zaczął od skomentowania wyników wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, gdzie do władzy, po 4 latach, powrócił Donald Trump.
- Prezydent Trump jest biznesmenem i realistą. Kieruje się interesem swojego państwa. Nie wierzę w to, że zdecydowałby się na rozwiązanie, które zadowoli Putina – stwierdził i dodał: - Dla Polski najważniejszy jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Z państwem, a nie jedną administracją. Amerykanie wybrali prezydenta dla siebie, a nie dla Polek i Polaków. Ja mam bardzo dobre relacje zarówno z politykami Partii Demokratycznej jak i Partii Republikańskiej.
W drugiej kolejności wiceszef PO podkreślił rolę Polski w kreowaniu polityki Unii Europejskiej, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa.
- Naszym zadaniem jest przekonywanie wszystkich w Europie i NATO, że muszą brać odpowiedzialność za bezpieczeństwo. Nie może być sytuacji, że Niemcy i inne państwa, które są bogatsze od nas, wydają mniej pieniędzy na bezpieczeństwo.
Trzaskowski argumentował, że został sprawdzony w sytuacjach kryzysowych i wie, jak zadbać o bezpieczeństwo kraju. Chodzi m.in. o pandemię, podczas której zarządzał blisko dwumilionową Warszawą. Przypomniał też, że ma na swoim koncie liczne kampanijne boje. Odwołał się zarówno do wyborów samorządowych (które dwukrotnie wygrywał: 2018 i 2024), jak też kampanii prezydenckiej z 2020 roku. - To przetestowanie będzie teraz procentować – stwierdził.
Kończąc wątek bezpieczeństwa prezydent stolicy podkreślił konieczność rozwijania „Tarczy Wschód” i wzmacniania granicy z obwodem królewieckim, w które powinny aktywnie zaangażować się samorządy.
W wystąpieniu wiceszefa PO pojawił się też temat tzw. Zielonego Ładu, który ma być odpowiedzią UE na zmiany klimatyczne. Przypomnijmy, że przeciwko unijnej polityce w tym temacie oraz sprowadzaniu do Polski ukraińskiego zboża bez stosownych certyfikatów protestowali na początku roku m.in. rolnicy.
- Unia Europejska przyjęła nie najmądrzejszą strategię. Strategię, która miała opierać się na restrykcjach. Między innymi na wymuszaniu na naszych rolnikach zachowywania bardzo wysokich standardów, po to, żeby chronić bioróżnorodność. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie hipokryzja Unii Europejskiej. Z jednej strony wymagano wysokich standardów od naszych rolników, a z drugiej otwierano granicę na zboże z Ukrainy, kukurydzę z Chin czy pomidory z Egiptu. Wszystko bez wystarczających kontroli.
Jako prezydent Polski Trzaskowski zapowiedział, że na poziomie Unii Europejskiej, będzie walczył o polskie interesy. - Donald Tusk jest w tym mistrzem, ale potrzebuje wsparcia prezydenta – dodał.
Po wystąpieniu polityka KO przyszedł czas na pytania od publiczności. Choć na sali przeważali sympatycy partii rządzącej, ten segment zaczął się od głosu politycznej przeciwniczki.
- Zagłosowałam na pana w drugiej turze wyborów prezydenckich (2020 rok – red.) i do tej pory męczą mnie wyrzuty sumienia. Jak to jest, że w Święto Niepodległości wyjeżdża pan z Warszawy do Poznania i nagrywa cały dzień tiktoki? - zapytała Liza Przybylska, kandydatka Konfederacji w ubiegłorocznych wyborach do Sejmu w okręgu płocko-ciechanowskim.
- To nieprawda. Cały Dzień Niepodległości spędziłem w Warszawie. W Poznaniu byłem dzień wcześniej – odpowiedział krótko Trzaskowski i przestrzegł swoich wyborców przed kampanijnymi "manipulacjami".
Podobnych „zaczepek” później już nie obserwowaliśmy. Pojawiały się natomiast pytania m.in. o politykę zagraniczną przyszłego prezydenta czy sposób na przekonanie wyborców w bastionie PiS, za jaki uchodzi Podkarpacie.
- Wielokrotnie spotykałem się z ludźmi na Podkarpaciu. Często słyszałem tam jedną frazę: pan jest inny, niż pokazują w telewizji. Mamy w tej kampanii czas, żeby jeździć w trudne miejsca i przekonywać siłą argumentów. Polityki nie robi się na salonach, ale robi się wśród ludzi. Nawet jeśli gdzieś na spotkanie przyjdą tylko dwie osoby, to warto do nich przyjechać i z nimi rozmawiać – tłumaczył Trzaskowski.
Jeśli chodzi o politykę zagraniczną kandydat KO podkreślał znaczenie Donalda Tuska, który „jest w samym środku”, w przeciwieństwie do Andrzeja Dudy, który „nie ma takiego autorytetu”. Trzaskowski zapowiedział, że kiedy obejmie fotel prezydenta jego polityka zewnętrzna będzie współgrać z polityką rządu.
Prawybory w Koalicji Obywatelskiej najprawdopodobniej odbędą się 23 listopada. Według najnowszego badania Pollster na zlecenie "Super Expressu" wyraźnym faworytem jest Rafał Trzaskowski, który zdobył 74 proc. poparcia wśród wyborców KO. Jego rywal, Radosław Sikorski, mógł liczyć na 19 proc. Około 7 proc. nie ma zdania. Zdecydują, opłacający składki, członkowie Koalicji Obywatelskiej.
Komentarze (36)
Dodaj swój komentarz