Impreza zakończyła sezon sportów samochodowych w Polsce. Zwycięzcami rywalizacji zostali aktualni mistrzowie Polski i mistrzowie WRC-3 Finowie Jari Huttunen i Mikko Lukka. Uczestnicy mieli do pokonania 9 odcinków specjalnych o łącznej długości prawie 35 kilometrów. Staniszewski z Dudą w rallycrossowym Fordzie Fiesta stracili do zwycięzców ponad 2 minuty. W dodatkowej próbie pokazowym kryterium Toru Modlin olsztyńsko-warszawska załoga zajęła 5 miejsce.
- Fantastyczna impreza na zakończenie sezonu - powiedział tuż po wydarzeniu olsztynianin, Zbigniew Staniszewski. - Rajd bardzo kompaktowy. Duże brawa dla organizatorów, którzy na dwóch torach obok siebie zaproponowali 10 różnych odcinków specjalnych. Bardzo chcieliśmy wykorzystać moc naszego 600-konnego potwora, ale niestety pogoda nam nie dopisała. Było mokro, a auto w takich warunkach jest za agresywne, zrywa przyczepność. Nikt supercarem nie wygrał jeszcze podobnej imprezy i my także nie byliśmy w stanie zrobić tu dobrego wyniku. Skazani byliśmy na miejsce poza podium.
I dodał: - Mimo wszystko jestem zadowolony bo od kilku lat nie startowałem już w takich asfaltowych kryteriach. Jazda sprawiła mi dużo radości. Trudno było okiełznać naszego potwora, ale się udało. Cali dojechaliśmy do mety. Gracjan spisał się na prawym fortelu znakomicie. Cały czas byliśmy też kierowani i konsultowani przez mojego etatowego pilota Sebastiana Rozwadowskiego.
Jak natomiast imprezę ocenił Gracjan Duda?
- Piekło na kołach. Cieszy już sam fakt, że udało nam się dojechać do mety rajd o takiej specyfikacji. W kryterium Toru Modlin zabrakło nam tylko 0,3 sekundy do trzeciego miejsca. W tak trudnych warunkach, przy piekielnej mocy samochodu Zbyszek i tak pojechał fantastycznie. Godnie reprezentowaliśmy rallycross podczas zakończenia sezonu - przyznał pilot Staniszewskiego.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz