Nasz rozmówca przyznał, że nie śpi od 5 rano, bo otrzymał informację od mieszkającej w Kijowie rodziny nt. rosyjskiego ataku. Przyznał, że Rosja przeprowadza także kampanię dezinformacyjną na Ukrainie.
– Jest wiele fake newsów, dlatego też śledzimy informacje od ukraińskich sił zbrojnych i państwowych profili na FB. Ukraińska armia stawiła duży opór i stoi na miejscu – przyznał w rozmowie z nami Aleks.
Dodał, że każdy Ukrainiec wspiera armię przekazując fundusze na zbiórki.
– Mówimy „Vse Bude Ukraina” (Wszystko będzie Ukrainą – zmieniona wersja wszystko będzie dobrze).
Nasz rozmówca zrelacjonował, jak wyglądała rano sytuacja na Ukrainie. Rosja zaatakowała większość miast oraz ich lotniska, w tym cywilne.
Ma nadzieję, że świat się zjednoczy i zatrzyma Rosję, jednak nie poprzez sankcje.
– Świat nie rozumie, że sankcje nie są dla Rosji bolesne – przyznał Aleks.
Dodał, że nie chce ukrywać swojego nazwiska. Nie może milczeć, bo to wojna wymierzona w Ukrainę.
Przyznał, że władze ukraińskie wykonały dobry krok z ogłoszeniem stanu wojennego, aby ludzie nie uciekali tłumnie z miast.
– Tworzyłyby się korki i zatory na drogach. Rosjanie mogą uderzać w takie cele rakietami – wyjaśnił.
Zaznaczył, że armia ukraińska poza kilkoma samolotami i śmigłowcem, strąciła także rakiety.
Przyznał, że być może jego mama przyjedzie do Olsztyna, ale wciąż na bieżąco monitorują sytuację.
– Na pewno nie każdy wyjedzie. Większość moich znajomych i przyjaciół jest gotowa bronić miasta i Ukrainy. Zostają – dodał Aleks Netsivka.
Mężczyzna podziękował także Polsce, Litwie, Łotwie i Estonii za wsparcie od 2014 roku (gdy Rosjanie po raz pierwszy zaatakowali Ukrainę).
– Naprawdę wiem, jak wspierają te kraje. To moc. Mam nadzieję, że inni także dołączą – zakończył nasz rozmówca.
Przypominamy, że dzisiaj o godz. 18 pod olsztyńskim ratuszem odbędzie się wiec poparcia dla Ukrainy.
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz