Dziś jest: 27.11.2024
Imieniny: Maksyma, Waleriana
Data dodania: 2005-09-23 00:00

magda_515167

Rower poety w muzeum

Muzeum Warmii i Mazur ma niecodzienny eksponat podarowany przez poetę Kazimierza Brakonieckiego - jego słynny rower, a raczej Rowerzycę. Tak ochrzciła go zazdrosna żona pisarza.

reklama
Czegoś takiego jeszcze nie mamy - rozkłada ręce Małgorzata Gałęziowska z Muzeum Warmii i Mazur. Niecodzienny eksponat trafił do działu historii. To na nim narodziła się filozofia i szczególny typ pisania Kazimierza Brakonieckiego, olsztyniaka, poety, pisarza i współzałożyciela Borussi. - Gdyby nie Rowerzyca, byłbym dzisiaj kimś innym - mówi poeta. Rowerzyca doczekała się nawet wiersza na swoją cześć... Ten rower był marzeniem. Brakoniecki kupił go za honorarium, które dostał w 1987 roku za tomik "Tożsamość". - To mój pierwszy świadomie kupiony rower - opowiada. Przez lata wymieniał w nim części, ale dusza pozostała. - Rama i tylne koło są takie same jak w 1987 roku. Na początku przejechałem 10 km i myślałem, że to wielkie osiągnięcie - śmieje się pisarz. Potem jeździł nawet na wyprawy po 100 km, ale szybko zrozumiał, że prawdziwą wartość mają podróże krótsze, pozwalające za to dokładniej chłonąć przestrzeń. A zirytowana żona nazwała rywalkę "Rowerzycą". - Częściej jesteś na niej niż na mnie - żaliła się. To nie jest zwykły rower. Kazimierz Brakoniecki, olsztyński pisarz, podczas swoich wędrówek rowerowych notował myśli, fragmenty rozmów i wiersze. Trzykrotnie wpadał z nim do rowu, gdy usiłowały potrącić go samochody. A od 1995 roku idzie na gorsze. - Rowerzyści już nie mają dla siebie miejsca na publicznych drogach - mówi pisarz. - Pozostały tylko drogi wśród lasów i pól. Jak mówi, miejscem "eksploracji medytacyjno-ruchowej" były tereny na południe od Jarot: Las Warmiński, okolice jez. Łańskiego, dzięki którym powstał m.in. tomik poetycki "Ziemiec". Dodaje, że Rowerzycą wyprawiał się przede wszystkim "w przestrzeń psychiczną". - Jazda, rytm, ruch i odczuwanie świata wszystkimi zmysłami wprowadzają w pewien rodzaj ekstazy - opowiada Brakoniecki. Na rowerze narodziła się jego filozofia "światologia" (to jego określenie, od warmińskiego słowa "światowanie", czyli "życie"). - Rower stał się kluczem, który otworzył dla mnie świat - mówi pisarz. - Na rowerze, czując chłód, wiatr, słysząc śpiew ptaków i szelest liści, stapiam się ze światem - twierdzi. Z jazdy musiał zrezygnować z powodów zdrowotnych, ale trzeba było dwóch lat, nim pogodził się z myślą, że to definitywne rozstanie. W czwartek ostatni raz usiadł na Rowerzycy, a potem pojechała do muzeum.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl