* * *
Autorem poniższego materiału jest Adam Przybylski. Mężczyzna urodził się jako wcześniak z porażeniem mózgowym. Współpracuje z Warmińsko-Mazurskim Sejmikiem Osób Niepełnosprawnych i stara się poprawić los osób dotkniętych niepełnosprawnościami w Olsztynie. Mimo ciężkiej choroby, udało mu się ukończyć studia na kierunkach politologii, germanistyki i administracji elektronicznej.
* * *
Jak liczna jest grupa osób głuchych i niedosłyszących w Olsztynie?
- Nie ma statystyk, ile jest osób głuchych w Olsztynie. Będzie robiony oficjalny spis i wtedy będzie wiadomo ile jest takich osób głuchych. W naszym województwie również nie ma dokładnych statystyk. W naszym województwie również nie ma dokładnych statystyk. W Olsztynie może być to ok. 200 może 300 osób. Oczywiście bierzemy pod uwagę osoby zrzeszone w naszym stowarzyszeniu oraz w Polskim Związku Głuchych. Jednocześnie funkcjonują osoby z niepełnosprawnością słuchu, które nigdzie się nie zrzeszają. Spis odpowie na to pytanie.
Czym zajmuje się Pan w Olsztyńskim Stowarzyszeniu Osób Głuchych?
- Oczywiście jestem Prezesem Olsztyńskiego Stowarzyszenia Głuchych. W Elblągu organizujemy warsztaty psychospołeczne oraz doradztwo prawno-obywatelskie. Mówimy o barierach jakie napotykają osoby głuche. Spotykamy się z różnymi osobami. Podejmujemy walkę, aby pokazać problemy osób głuchych i je rozwiązujemy. Działamy w czterech powiatach. Mamy bardzo wiele pracy.
Czy to prawda, że młode osoby głuche nie mają prawa do renty socjalnej?
- Tak zgadza się młode osoby głuche nie mają prawa do renty i jest to bardzo smutne. We wrześniu 2003 roku była ustawa, która mówiła, że powinna być przyznana renta socjalna. Jednak po tej dacie okazało się, że te osoby mogą mieć implanty, dzięki, którym może się im poprawić słuch. Osoby słyszące nie znają problemów osób głuchych. Osoby niesłyszące muszą korzystać z aparatów słuchowych, które są bardzo kosztowne. Muszą one korzystać z usług tłumacza języka migowego. Te osoby nie mogą podjąć pracy. Skąd nie mając dochodów mają zakupić rzeczy i usługi niezbędne do życia. Ich życie jest naprawdę trudne.
Czy istnieją fundacje i stowarzyszenia pomagające osobom głuchym wiązać koniec z końcem?
- W 2013 roku odbyła się manifestacja w Warszawie. Tam przejechały różne stowarzyszenia. Wówczas powstała Federacja Osób Głuchych Podczas manifestacji osoby głuche zrzeszone w stowarzyszeniach przedstawiły swoje postulaty. W 2015 roku środowisko osób głuchych ponownie zaprezentowały swoje problemy w Sejmie w zespole do spraw osób z dysfunkcją wzroku. Środowisko osób głuchych chciało opisać problemy i szukać ich rozwiązań, ponieważ miały poczucie, że ich sytuacja nie poprawia się. Jednak rząd nie rozumie tej walki. Jednocześnie muszę powiedzieć, że dzięki Olsztyńskiemu Stowarzyszeniu Głuchych powstała aplikacja numeru alarmowego 112. Musimy podejmować kolejne inicjatywy, aby wspierać to środowisko.
Czy osoby niedosłyszące i głuche w Olsztynie mają równy dostęp do rynku pracy z osobami pełnosprawnymi?
- Jeśli osoba niesłysząca sama szuka pracy to znalezienie zatrudnienia jest bardzo trudne. Niezwykle pomocne są projekty, które są opracowywane w Warmińsko-Mazurskim Sejmiku Osób z Niepełnosprawnością. W ramach jednego z projektu osoba niesłysząca może liczyć na wsparcie trenera pracy. Pomoc trenera jest niezbędna, chociażby podczas kontaktu z pracodawcami. Oni zwracają uwagę, że dla nich problemem jest komunikacja z kandydatami z dysfunkcją słuchu. Jednak nastawienie pracodawców zmienia się. W firmie Mischelle pracuje Pani, która ma głuche dziecko. Ta Pani nie postrzega już osób głuchych jedynie przez pryzmat niepełnosprawności. W ubiegłym roku firma Mischelle otworzyła się na osoby głuche. Przyjęto czterech niesłyszących pracowników i trzech z nich zostało przyjętych na umowy na czas nieokreślony. Bardzo mnie to cieszy, że firma Mischelle chce zatrudniać osoby z dysfunkcją słuchu.
Czy osoby głuche i niedosłyszące mają równe szanse w dostępie do edukacji?
- Wiele osób głuchych studiuje i ma maturę. Jednak nie wykonują one pracy zgodnie ze swoimi kwalifikacjami. Wykonują proste prace fizyczne. Szkoła dla osób głuchych nie w Olsztynie nie rozwija się, ponieważ władze miasta nie przeznaczają na to niezbędny środków. W szkole dla osób głuchych również brakuje tłumacza języka migowego. Z tego powodu niesłyszący uczniowie nie mogą uczestniczyć aktywnie w zajęciach lekcyjnych. Nie chcemy, aby zapomniano o osobach głuchych. Jest to dla nas ogromne wyzwanie, bo w Polsce jest coraz mniej szkół dla osób głuchych. Osoby z niepełnosprawnością słuchu używają dwóch języków migowych tzn. systemu językowo migowego, który jest bardzo problematyczny dla osób głuchych, ponieważ jest sztuczny. Mamy również polski język migowy, w którym osoby głuche z łatwością się porozumiewają W odróżnieniu od systemu migowego ma on bardzo bogatą gramatykę i słownictwo.
Na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim studiuje obecnie siedmiu głuchych studentów z niepełnosprawnością słuchu, a jest to możliwe dzięki wsparciu tłumacza języka migowego. Bardzo mi zależy, aby wykształcone osoby z dysfunkcją słuchu znalazły zatrudnienie w szkole dla takich osób. Jednak szkoła nie chce ich zatrudnić.
Jak działając w stowarzyszeniu chciałbym rozwiązać problemy osób głuchych?
- Uważam, że bardzo ważne jest informowanie o problemach środowiska osób głuchych. Kiedyś było tak, że osoby głuche lub z inną niepełnosprawnością nie wychodziły z domu. Teraz osoby głuche żyją aktywnie. Cały czas przedstawiamy nasze postulaty władzom Olsztyna. Musimy zabiegać o środki i organizujemy konferencje. Chcemy uświadamiać decydentów o naszych problemach. Mówią, że znają nasze problemy, ale to nie jest prawda. Przez niespełna trzy lata otrzymywaliśmy dofinansowanie do usług tłumacza migowego, ale potem przyszła pandemia i osoby głuche znowu pozostały bez środków do życia. Czujemy się, że nasze sprawy są odsuwane na drugi plan. Jednak ta sytuacja nam się nie podoba i nie będziemy wobec niej obojętni.
Jak wygląda dostępność stron internetowych dla osób głuchych?
- Muszę przyznać, że w tym obszarze są również mankamenty. Mino, że są usługi tłumacza migowego to strony nie są dostępne. Nie są tłumaczone na język migowy. Z tego powodu nie wchodzimy na nie, bo nie możemy znaleźć na nich potrzebnych informacji.
Jakie są Pana plany na przyszłość jako prezesa stowarzyszenia?
- Będziemy dążyć do pełnej równości między osobami z dysfunkcją słuchu i pełnosprawnymi. Będę zabiegał, aby osoby głuche mogły korzystać z usług tłumacza migowego np. u lekarza. Chciałbym aby w Olsztynie zwiększyła się liczba tłumaczy języka migowego. Obecnie jest ich pięciu, a powinno być piętnastu. Będę podejmował działania aby osoby niesłyszące miały możliwość podjęcia pracy. Chciałbym, aby uczniowie z niepełnosprawnością słuchu miały równe szanse. Obecnie ci uczniowie są pozbawieni tłumacza języka migowego i nie mogą uczestniczyć w zajęciach lekcyjnych na równych prawach. Uczestniczą w klasach integracyjnych, a ja chciałbym aby chodzili do szkół ogólnodostępnych. Pragnę dodać, że mam kolegę w Niemczech, który ma głuchą córkę. Chociaż jest bardzo zdolna to dyrektor szkoły odmówił przyjęcia jej do szkoły. Jej ojciec musiał walczyć w sądzie, aby mogła uczestniczyć w lekcjach i dlatego chcę również pokazywać również pozytywne rozwiązania problemów osób z dysfunkcją słuchu, które żyją poza granicami Polski. Ktoś może powiedzieć, że mieszkamy w Polsce, ale ja chcę pokazywać pozytywne wzorce rozwiązań spraw środowiska osób z niepełnosprawnością słuchu.
Czy chciałby Pan powiedzieć coś ważnego, o co nie zapytałem?
- Chciałbym jeszcze powiedzieć o niesłyszących dzieciach głuchych rodziców. One bardzo często przeżywają traumę, ponieważ są zmuszane do tłumaczenia tego, co mówią ich rodzice. Nie chcą tego robić.
Dziękuję za rozmowę.
Czytaj również:
Adam Przybylski: ''Cała prawda o wsparciu osób LGBTA w pracy''
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz