Przypomnijmy, że 10 sierpnia 2021 roku pod ratuszem odbyła się manifestacja przeciw tzw. Lex TVN. Akcję zorganizował Komitet Obrony Demokracji, czyli m.in. Marta Kamińska, olsztyńska radna i adwokat.
Tego dnia doszło do incydentu. Podczas przemówienia Marty Kamińskiej, nagle za jej plecami znalazł się mężczyzna z plakatem "WSI 24". Zgromadzeni zaczęli skandować "zdejmij maskę", natomiast inni próbowali wyrwać mężczyźnie transparent. Doszło do przepychanek. Musiała interweniować policja (Przepychanki w centrum Olsztyna podczas manifestacji w obronie wolnych mediów [ZDJĘCIA, WIDEO]).
Kontrmanifestantem okazał się Stanislas Balcerac, były udziałowiec TVN-u. I dwa dni później w Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. We wrześniu napisał pismo do Sądu Rejonowego w Olsztynie oskarżając cztery osoby, w tym Piotra Grzymowicza i Martę Kamińską, które miały być winne naruszenia nietykalności cielesnej oraz kradzieży rozbójniczej.
Rozprawa była kilkukrotnie przekładana. W końcu doszło do niej 25 marca 2022 roku.
Postępowanie prowadzone w Sądzie Rejonowym w Olsztynie zostało wyłączone z jawności, co za tym idzie dziennikarze nie mogli być obecni na sali.
My jednak jeszcze przed rozprawą porozmawialiśmy ze stronami. Marta Kamińska przyznała, że do tej pory w sądzie nie zasiadała jako oskarżona.
– Nie czuję się zdenerwowana. Jestem ciekawa. Zastanawiam się, jakie to będzie doświadczenie, wchodzić bez togi na salę sądową. Mam nadzieję, że pozwoli mi to lepiej zrozumieć moich klientów. Jeżeli człowiek nie znajdzie się w jakiejś sytuacji, ciężko zrozumieć kogoś, kto jest w tej sytuacji – przyznała Marta Kamińska.
Marta Kamińska
Jej zdaniem oskarżenie Stanislasa Balceraca to gra na zdobycie popularności i rozgłosu w mediach, chociażby z tego powodu, że oskarżył także Piotra Grzymowicza, który przyszedł na demonstrację nie jako prezydent Olsztyna, a jako osoba fizyczna.
– Uważam, że pan Balcerac absolutnie nie ma żadnych podstaw, żeby czuć się pokrzywdzonym czy w jakikolwiek sposób napadnięty. Raczej to on powinien przeprosić za swoje zachowanie podczas zgromadzenia. Po tej sytuacji z sierpnia podeszli do mnie policjanci pytając, czy będę zgłaszać zachowanie pana Balceraca. Powiedziałam, że nie – dodała działaczka KOD-u.
Nie spodziewała się, że mężczyzna zgłosi sprawę, chociaż podkreśliła, że każdy ma do tego prawo.
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz także podkreślił, że żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju, gdzie każdy obywatel ma prawo wyrażać swoje poglądy, chociaż zaznaczył, że powinno być to dokonywane w granicach zdrowego rozsądku.
– Dowiedziałem się po tym spotkaniu, że jestem oskarżony. A ja tam stałem tam jako osoba fizyczna i protestowałem przeciwko Lex TVN, podobnie jak mieszkańcy – powiedział prezydent Piotr Grzymowicz.
Piotr Grzymowicz
I dodał: – Stwierdziliśmy jednoznacznie, że nie może być sytuacji, w której zamyka się nam stacje telewizyjne czy jakiekolwiek media, które mówią prawdę, które pokazują również ten ciemny obraz władzy, która próbuje wykorzystać telewizję mieniącą się publiczną do realizacji własnych, partykularnych interesów.
Piotr Grzymowicz jasno podkreślił, że czuje się niewinny.
Obrońcy Marty Kamińskiej i Piotra Grzymowicza również tak uważają.
– Jestem przekonany, że mój klient zostanie uniewinniony, ponieważ żeby doszło do jakiegokolwiek przestępstwa, musiałyby być ustawowe znamiona. A tu nie ma takich znamion. To ten pan [Stanislas Balcerac – przyp. red.] prowokował zajścia. Stojąc z hasłami i wchodząc w tłum po prostu sam szukał zwady – przyznał Wojciech Wrzecionkowski, obrońca Piotra Grzymowicza.
Odniósł się także do oskarżyciela posiłkowego (Stanislasa Balceraca). Zdaniem mecenasa nikt go nie pobił. Oskarżenie prezydenta miasta i mecenas Kamińskiej nazwał absurdem.
– Uważam, że dzisiaj sąd powinien umorzyć tę sprawę na podstawie art. 17 Kodeksu postępowania karnego, gdzie jest oczywiste, że nie było popełnionego przestępstwa – podsumował mecenas Wrzecionkowski.
Radca prawny Alicja Przewłocka, obrońca Marty Kamińskiej, przyznała, że jej klientka nie przyznaje się do żadnych zarzutów. Ma nadzieję, że sprawa zakończy się szybko. Dodała, że sama była na zeszłorocznej manifestacji w obronie wolności mediów.
– Uciekałam od pana, który rzucał się w tłum i bałam się, że zostanę uderzona. Wiem, że nie było żadnego nawoływania do tego, żeby cokolwiek temu panu zrobić. To on się zachowywał agresywnie i rzucił się za kobietą, która wyrwała mu kartkę – dodała Alicja Przewłocka.
Alicja Przewłocka i Wojciech Wrzecionkowski
Stanislas Balcerac w rozmowie z nami przyznał, że podtrzymuje wszystkie stawiane drugiej stronie zarzuty. Dodał, że teraz od sądu zależy to, jak oceni zaistniałą sytuację.
– Nadal utrzymuję, że zostałem poszkodowany. Wysłałem pismo do sądu, gdzie załączyłem zdjęcia, materiały wideo. Udostępniłem wszystkie informacje, które posiadałem. Teraz wszystko zależy od tego, jak sąd oceni – powiedział były udziałowiec TVN-u.
Stanislas Balcerac
Po godz. 12 Stanislas Balcerac poinformował nas, że kolejne posiedzenie odbędzie się 30 marca o godz. 8.20.
Zapowiedział, że jeżeli wyrok okazałby się niekorzystny, odwoła się do sądu wyższej instancji.
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz