Zmiana na stanowisku wojewody była pewna bez względu na to, czy wotum zaufania otrzyma Morawiecki, czy Tusk. Wszystko z powodu otrzymania mandatu poselskiego przez dotychczasowego wojewodę, Artura Chojeckiego z PiS, który pełnił funkcję od grudnia 2015 roku.
Kto zajmie jego miejsce? Tego jeszcze nie wiadomo. Pojawiają się jednak nazwiska osób, które - zdaniem lokalnych polityków - mogłyby przygotowywać się do zostania "emisariuszem" rządu.
Pewną wskazówką, co do politycznej przynależności przyszłego wojewody może być ostatnia zmiana w sejmiku wojewódzkim. Ze stanowiskiem pożegnał się marszałek Gustaw Marek Brzezin z PSL, wybrany w wyborach parlamentarnych do Senatu. Jego następcą został Marcin Kuchciński, działający w Platformie Obywatelskiej.
Z tego powodu ludowcy uważają, że to właśnie im powinno przypaść stanowisko wojewody warmińsko-mazurskiego. Nie jest to scenariusz nierealny - wszystko zależy od porozumienia między stronami tworzącymi koalicyjne zaplecze rządu Tuska.
Kto mógłby być kandydatem PSL-u? Faworytami na "giełdzie nazwisk" są wójt gminy Wydminy Radosław Król oraz prezydent Elbląga Witold Wróblewski. Na te kandydatury nie zgadzać się może część działaczy, dlatego obok dwóch wspomnianych wcześniej samorządowców pojawił się Piotr Żuchowski, obecnie dyrektor Warmii i Mazur, dawniej przewodniczący sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego czy jego wicemarszałek.
Najbardziej prawdopodobne jest jednak obsadzenie stanowiska działaczem PO. Według naszych źródeł w partyjnych kuluarach pojawiają się takie nazwiska, jak radny wojewódzki Jarosław Słoma czy starosta lidzbarski Jan Harhaj.
Według szefa Kancelarii Prezydenta, Marcina Mastalerka, zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska może odbyć się 13 lub 14 grudnia. Oznacza to, że - przy natłoku spraw, jakimi zająć będzie się musiał rząd - najprawdopodobniej nie poznamy nazwiska nowego wojewody przed końcem 2023.
Komentarze (51)
Dodaj swój komentarz