Marsze dla Życia i Rodziny – jak twierdzą organizatorzy wydarzenia - służą publicznemu wyrażeniu przywiązania do rodziny zbudowanej na nierozerwalnym małżeństwie kobiety i mężczyzny. Są też wydarzeniami, które służą publicznemu ukazaniu wartości i piękna życia ludzkiego, a także jego obronie i głoszeniu niepodważalnej wartości.
Marsze mają tylu zwolenników co przeciwników. Wydarzenie promuje bowiem związek jedynie kobiety i mężczyzny oraz bezwzględną ochronę życia dziecka od poczęcia do narodzenia, co jest równoznaczne z całkowitym zakazem aborcji, niezależnie od okoliczności. Niepokojące jest również podejście organizatorów do tematu przemocy w rodzinie.
- Poprzez tegoroczne Marsze pragniemy zwrócić uwagę na kilka spraw – mówi Paweł Kwaśniak, prezes Centrum Życia i Rodziny – Po pierwsze pragniemy wyrazić satysfakcję z tego, że troska o rodzinę stała się jednym z czołowych tematów życia publicznego w Polsce. W końcu podejmowane są działania, dzięki którym przyjmowanie na świat i wychowanie dzieci w rodzinie zostaje docenione przez władze publiczne – podkreśla. Po drugie – trzeba przypomnieć o zagrożeniach, jakie czyhają na rodziny. Są to np. realizowane w niektórych szkołach projekty edukacyjne, w których podważa się rolę rodziny. Niepokojące jest także to, że wciąż obowiązuje w Polsce tzw. konwencja antyprzemocowa, która w instytucji rodziny, wierze i tradycji upatruje źródeł przemocy i patologii . Ponadto uczestnicy Marszów jeszcze raz, głośno i stanowczo będą się domagać jak najszybszego uchwalenia prawa w pełni chroniącego życie dzieci nienarodzonych. Obecny Sejm, Senat i Prezydent wciąż mają możliwości, aby to zrobić - dodaje Kwaśniak.
Organizator marszu twierdzi również, że ważne jest to, by ''rządzący nie ulegali krzykliwym środowiskom, które w wulgarny sposób chcą zastopować najlepszą z możliwych zmian - pełną ochronę życia''.
Start olsztyńskiego marszu już 11 czerwca o godzinie 13.00 spod Kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Mickiewicza.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz