Satelity najprawdopodobniej nie mogą wychwycić położenia jachtu z powodu zbytniego zagęszczenia innych jednostek na tym obszarze, zwłaszcza, że nadajnik AIS, który znajduje się na statku Cichockiego, jest już słaby.
- Niestety, nic się nie zmienia. W dalszym ciągu satelity nie odczytują sygnału AIS „Polskiej Miedzi”. W zasadzie zaczynamy zastanawiać się, czy to jednak nie awaria nadajnika.Tomek cały czas znajduje się w pasie tranzytowym, ale mieliśmy nadzieję, że jego AIS do tej pory przedrze się w gąszczu innych sygnałów. Niestety nie. Zastanawiamy się oczywiście, dlaczego Tomek, będąc wśród innych jednostek, nie skorzystał do tej pory z UKFki. Wierzymy jednak, że to nie oznacza jakiegoś poważniejszego problemu z prądem, a wynika jedynie z przekonania Tomka, że AIS działa. Przecież wiemy, że jest na bezpiecznej wodzie. Uspokajające jest oczywiście to, że do tej pory ciepłe wody Atlantyku nie przysporzyły kapitanowi najmniejszych problemów. W tym czasie wody wokół jachtu były i są spokojne. Jakikolwiek kurs Tomek obrał dwa tygodnie temu, a zachował średnią prędkość, dziś z pewnością jest już powyżej równika. Witamy zatem na naszej półkuli! Jeszcze raz zapewniamy, że gdy tylko coś się zmieni w tej sytuacji, natychmiast umieścimy to na stronie projektu – czytamy na stronie projektu Around The World Delphia Project.
Przypomnijmy, rejs olsztyńskiego kapitana miał zakończyć się na początku maja.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz