We wtorek, 1 grudnia, odbędzie się w Luksemburgu rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie skargi wniesionej 25 października 2019 r. przez Komisję Europejską na polskie przepisy o postępowaniu dyscyplinarnym sędziów. Zaproszono na nią dwóch polskich sędziów: Pawła Juszczyszyna z Olsztyna oraz Igora Tuleyę z Warszawy, zawieszonych w prawie do orzekania na sali sądowej przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Kilka godzin przed wylotem do Luksemburga sędzia Paweł Juszczyszyn zamieścił na Facebooku dramatyczny wpis:
Stworzony w Polsce system represji skierowany przeciwko sędziom godzi we wspólne nam wszystkim wartości europejskie. Od 4 lutego 2020 r., kiedy zostałem odsunięty od orzekania za stosowanie prawa europejskiego przez Izbę Dyscyplinarną, nie dzieje się w mojej sprawie nic. Pomimo zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej postanowieniem TSUE z 8 kwietnia 2020 r., nie będąca sądem Izba orzeka nadal w sprawach o uchylenie immunitetu sędziowskiego i na wniosek upolitycznionej prokuratury rozstrzygnięciem z 18 listopada 2020 r. odsunęła od orzekania sędziego Igora Tuleyę za wydaną przez niego decyzję procesową ujawniającą prawdę niewygodną dla polityków sprawujących władzę. W ten sposób politycy niszczą w Polsce system niezależnego wymiaru sprawiedliwości – odsuwają od orzekania niepokornych sędziów, wywołując jednocześnie u innych efekt mrożący, a poprzez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa obsadzają sądy osobami nie dającymi gwarancji niezawisłości i bezstronności.
Chwilę przed odlotem udało nam się skontaktować telefonicznie z sędzią Juszczyszynem i poprosić go o krótką rozmowę:
Obaj panowie nie są jedynymi polskimi sędziami, którzy manifestują sprzeciw wobec panujących obecnie stosunków na linii: władza wykonawcza - władza sądownicza. Jakie są perspektywy rozstrzygnięcia tego konfliktu?
- Musimy bronić wartości uznawanych powszechnie przez cywilizowane państwa. Oczekujemy, że Unia Europejska będzie broniła wspólnych nam wartości europejskich: praworządności oraz niezależnosci sądów.
W sytuacji, kiedy przedstawiciele władzy sądowniczej podlegają służbowo władzy wykonawczej, trudno mówić o trójpodziale władzy, od którego zależy, czy kraj w którym mieszkamy zachowa standardy demokracji zachodniej.
- Nie jesteśmy pracownikami ministra. Jesteśmy funkcjonariuszami publicznymi, którzy mają niezawisłość od władzy politycznej, wykonawczej w statucie. Minister nie może zawiesić nas w wykonywaniu obowiązków służbowych. Może to uczynić tylko sąd i dramatem współczesnej Polski jest to, że zawieszaniem i usuwaniem sędziów zajmuje się obrana z politycznego nadania Izba Dyscyplinarna, która nie spełnia żadnych standardów niezawisłego sądu. Orzekł tak Sąd Najwyższy w składzie trzech izb złożonych z sędziów powołanych według starych, nieupolitycznionych procedur, zgodnych ze standardami UE.
Odsunięcie nas od orzekania nastąpiło na mocy bezprawnej decyzji Izby Dyscyplinarnej. Wydała orzeczenie w mojej sprawie 4 lutego a już 8 kwietnia nie byłoby to możliwe. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wtedy postanowienie o zastosowaniu środka tymczasowego i zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej w orzekaniu w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Sędziemu Igorowi Tulei 18 listopada uchylono immunitet sędziowski odsuwając go tym samym od orzekania, co nie powinno mieć miejsca, ponieważ zawieszenie Izby Dyscyplinarnej powinno dotyczyć także spraw immunitetowych.
Czy podjął pan jakieś kroki w celu możliwości powrotu do orzekania w olsztyńskim sądzie?
- Droga krajowa została wyczerpana. Jedyne, co mogłem jeszcze uczynić, to skierować wniosek w tej sprawie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Łukasz Czarnecki-Pacyński
Komentarze (19)
Dodaj swój komentarz