Do zdarzenia miało dojść 17 października 2015 r. Sędzia Paweł Juszczyszyn jechał z prędkością 101 km/h w terenie zabudowanym w Wilkasach pod Giżyckiem. Policjanci zatrzymali go do kontroli, jednak ten okazał legitymację sędziowską wydaną przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Portal tvp.info dotarł do dokumentów, z których wynika, że jeszcze tego samego dnia zebrało się Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie, które rozpatrzyło wniosek dotyczący popełnienia wykroczenia drogowego z udziałem sędziego Juszczyszyna.
Kolegium uznaje, że wykroczenie nie stanowi rażącej obrazy przepisów prawa wykroczeń i nie nastąpiło uchybienie zasad etyki i godności urzędu sędziego oraz w zachowaniu sędziego brak jest znamion oczywistego i rażącego naruszenia przepisów prawa, które uzasadniałoby skierowanie wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego
- uznali sędziowie na posiedzeniu.
To nie pierwszy raz, gdy prawicowe portale wyciągają kontrowersyjne fakty z przeszłości sędziego. Niedawno media przychylne partii rządzącej przypomniały informację o rolniku, który stracił majątek. W sprawę był zamieszany właśnie olsztyński sędzia.
Przypomnijmy, wiele lat temu sędzia Paweł Juszczyszyn prowadził sprawę egzekucji przeciwko zadłużonemu rolnikowi. Mężczyzna miał kredyty w bankach na ponad 50 tys. zł bez odsetek. Przestał je spłacać, bo spadły ceny jajek, które sprzedawał z własnej hodowli. Sprawą zajął się komornik, a w ostateczności doszło do licytacji gospodarstwa z 13 hektarami ziemi. Sędzia Juszczyszyn zgodził się na sprzedaż gospodarstwa za 29 tys. zł, mimo że było warte kilkaset tysięcy złotych.
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz