Do zdarzenia doszło w styczniu ubiegłego roku w jednym z bloków na ul. Kopernika w Lidzbarku Warmińskim. Oficer dyżurny tamtejszej policji otrzymał telefoniczne zgłoszenie, że ktoś wyrzucił psa z okna pierwszego piętra, a następnie zszedł na dół i zabrał zwierzę z chodnika.
Policjanci ustalili właściciela mieszkania, z którego wyrzucono szczeniaka. W rozmowie z policjantami Jarosław R. przyznał, że wyrzucił psa. Powodem jego zachowania miało być to, że szczeniak piszczał, a to go zdenerwowało. Na miejsce wezwano lekarza weterynarii, który zaopiekował się zwierzęciem.
Sprawca, który miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, został zatrzymany.
Sąd pierwszej instancji wyrokiem z 9 listopada ubiegłego roku uznał Jarosława R. za winnego zarzucanego mu czynu i skazał go za to na karę dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Sąd orzekł wobec niego także zakaz posiadania zwierząt na okres 2 lat oraz nawiązkę w wysokości 500 złotych na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Lidzbarku Warmińskim wniósł obrońca Jarosława R. argumentując, że kara wymierzona jego klientowi jest zbyt surowa.
Dziś już wiadomo, że sprawca trafi za kraty. Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Sąd podając ustne motywy takiego rozstrzygnięcia uznał, że kara 2 miesięcy więzienia nie jest rażąco surowa. Natomiast ma ona także wydźwięk prewencyjny, wskazujący społeczeństwu, jak należy traktować zwierzę.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz