Data dodania: 2007-01-22 00:00
Sędzia oczyszczona z zarzutów
Sąd dyscyplinarny uznał, że nie ma dowodów na to Krystyna Sz., sędzia olsztyńskiego sądu okręgowego, uchybiła godności zawodu, i uniewinnił sędzię.
Rzecznik odpowiedzialności zawodowej zarzucał sędzi Krystynie Sz., że: * od września 2003 r. do stycznia 2005 r. "udzielała porad prawnych" Zenonowi P., prezesowi spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze, * interweniowała u innych sędziów, by szybciej zarejestrowali statut tej spółdzielni, * w oświadczeniu złożonym na polecenie prezesa sądu okręgowego 31 stycznia 2005 r. napisała, że nie łączą ją z Zenonem P. takie stosunki osobiste, które by w przyszłości mogły wpływać na treść wydawanych przez nią orzeczeń.
Na wczorajszej rozprawie rzecznik odpowiedzialności zawodowej, sędzia Andrzej Czapka, przekonywał, że oświadczenie to było nieprawdziwe, bo Zenon P. "bywał u sędzi w domu, był znajomym jej męża", o czym świadczą m.in. billingi telefoniczne.
Sędzia do zarzutów się nie przyznała, mówiła, że telefonowała do wydziału rejestrowego, ale dodawała, że nie wywierała na kolegów nacisku, tylko pytała o przyczyny opóźnienia.
Rzecznik był z kolei w trudnym położeniu, bo wcześniej Sąd Najwyższy uznał, iż dowodem w tej sprawie nie mogą być informacje z podsłuchu telefonicznego, który założony był prezesowi Pojezierza Zenonowi P. Zabrania tego ustawa o policji. Dlatego w zakończonej wczoraj sprawie sąd nie brał ich pod uwagę.
Sam Zenon P., który miał opowiedzieć sądowi o kontaktach z Krystyną Sz., nie pojawił się wczoraj w sądzie. Ma zwolnienie od lekarza psychiatry, który stwierdza, iż jest "niezdolny do uczestniczenia w rozprawach". W zeznaniach złożonych wcześniej, a wczoraj odczytanych, twierdził, że zna sędziowskie małżeństwo Sz. [Krystyna Sz. i jej mąż - kiedyś sędzia, dziś radca prawny - mieli mieszkanie w bloku Pojezierza przy ul. Dworcowej 48a - red.] "tak jak innych sędziów, prokuratorów, którzy byli członkami spółdzielni". Zaprzeczał, aby korzystał z ich porad. "Mogłem być w ich domu dwa, trzy, może cztery razy" - zeznawał. By po chwili zastrzec, że przypomina sobie jedną wizytę, którą zakończył w przedpokoju, a rozmowa trwała "kilka minut, na temat chyba AZS-u".
Sędzia Andrzej Czapka chciał, by sąd dyscyplinarny ukarał Krystynę Sz. naganą.
Broniący swojej szefowej olsztyński sędzia Remigiusz Chmielewski przekonywał: - Nie ma żadnych dowodów, że pani sędzia udzielała porad prawnych i interweniowała w sprawie statutu.
Sędziowie zgodzili się z jego wywodami i uniewinnili Krystynę Sz. Co do utrzymywania "stosunków osobistych" usłyszeliśmy: - Niewątpliwie Zenon P. starał się utrzymywać stosunki, ale z mężem sędziego. Nie ma dowodu, żeby te stosunki były prywatne i by przekładały się na konkretne działania obwinionego sędziego Krystyny Sz. Nie ma dowodów, by sędzia Krystyna Sz. udzielała porad prawnych - mówiła sędzia Aleksandra Tobiasz-Skrzypek. By podsumować: - Brak jest dowodów na to, że pani sędzia Sz. uchybiła godności zawodu.
Orzeczenie sądu jest nieprawomocne.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz