We wtorek olsztyńscy policjanci otrzymali łącznie osiem zgłoszeń dotyczących oszustwa „na wnuczka” lub „na policjanta”. Niestety w dwóch przypadkach seniorki uwierzyły przestępcom i przekazały im oszczędności życia.
W pierwszym przypadku do 84-latki zadzwonił „oficer CBŚP”, który twierdził, że przestępcy chcą okraść jej mieszkanie. Mężczyzna kazał kobiecie pozamykać drzwi i okna do pomieszczeń, ponieważ może zostać tam wpuszczony gaz usypiający.
Oszust powiedział, że seniorka będzie uczestniczyć w zasadzce i w tym celu musi policjantom przekazać swoje oszczędności. Sprawca, aby uwiarygodnić swoją legendę, poprosił kobietę, aby bez rozłączenia się wybrała numer 997. W słuchawce miała usłyszeć głos innego funkcjonariusza, który potwierdził jej udział w policyjnej akcji. Po chwili do 84-latki zadzwonił kolejny mężczyzna, tym razem podający się za prokuratora, który poinstruował kobietę, aby swoje pieniądze wyrzuciła przez okno, co ostatecznie uczyniła. W ten sposób staruszka straciła 18 tys. zł.
Kilka godzin później doszło do podobnego incydentu. Do 81-latki zadzwonił mężczyzna, który twierdził, że jej siostrzeniec miał wypadek drogowy, w wyniku którego potrącił kobietę w ciąży i grozi mu wiele lat więzienia. Jedynym wyjściem z tej sytuacji miało być opłacenie kaucji, dzięki której jej wnuk odzyska wolność. Kobieta zebrała wszystkie swoje oszczędności i przekazała je nieznanemu mężczyźnie. 81-latka po chwili zadzwoniła do swojej rodziny i zorientowała się, że padła ofiarą przestępców. Niestety, straciła 12 tys. zł.
Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność i ograniczone zaufanie podczas rozmów telefonicznych. Zwłaszcza, gdy ktoś wypytuje o oszczędności lub prosi o pieniądze.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz