- Zwracam się z wnioskiem o zwrócenie szczególnej uwagi miejskich służb porządkowych na wzrastającą w ostatnim czasie skalę wandalizmu w naszym mieście, przejawiającą się uszkodzeniami ekranów i czytników kart biletomatów, niszczeniem przystanków komunikacji miejskiej, szklanych elementów kładek dla pieszych, łamaniem sadzonych drzew, a także przypadkami wrzucenia rowerów publicznych pod pociąg, do jezior czy rzeki, cięciem ich siodełek czy nawet pasów bezpieczeństwa w fotelikach dla dzieci – pisze w interpelacji olsztyński radny Paweł Klonowski z klubu Koalicji Obywatelskiej.
W dalszej części pisma Klonowski prosi o dane na temat skali zjawiska, a także sugeruje, że miasto powinno zwiększyć obsadę obsługującą miejski monitoring, bo to właśnie nagrania z kamer według niego powinny być głównym narzędziem w walce z wandalami. Radny ma również pomysł na przeprowadzenie akcji uświadamiającej, że zniszczenia generują koszty.
W odpowiedzi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz wyjaśnia, że w stolicy Warmii i Mazur zjawisko wandalizmu nie odbiega od innych miast.
- Biorąc pod uwagę dane otrzymane z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie możemy nawet mówić o niewielkim zmniejszeniu się tego typu zdarzeń – informuje prezydent.
Rzeczywiście, ze wspomnianych danych wynika, że w ubiegłym roku w okresie od maja do czerwca doszło do 30 przypadków uszkodzeń minia oraz 62 przestępstw niszczenia cudzej rzeczy. Z kolei w tym roku w analogicznym okresie zanotowano 28 wykroczeń z tytułu niszczenia mienia i 54 przestępstw niszczenia cudzej rzeczy.
Jak miasto walczy z wandalizmem? Co tydzień odbywają się posiedzenia prezydenta z komendantami służb i dyrektorami Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności, Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu, Powiatowym Inspektorem Sanitarnym i Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego dla miasta Olsztyna. Na spotkaniach omawiane są różne uciążliwe zjawiska oraz wypracowywane są rozwiązania.
- W walce z wandalami szeroko wykorzystujemy monitoring miejski oraz kamery systemu ITS. Jednakże samo monitoring, choćby najbardziej rozbudowany, nie wystarczy. Potrzebna jest reakcja, dlatego prowadzimy akcje propagujące szerokie włączanie się mieszkańców do zwalczania aktów wandalizmu, poprzez informowanie, nawet anonimowe, właściwych służb – wyjaśnia Piotr Grzymowicz.
I dodaje: - Przejawem jednej z takich akcji jest umieszczenie w gablotach na przystankach autobusowych plakatów z apelem do mieszkańców o reagowanie na przejawy wandalizmu i powiadamianie właściwych służb. Plakaty te informują również o kosztach niszczonego mienia. Co więcej, systematycznie informujemy media o przejawach wandalizmu, w celu ich upublicznienia i napiętnowania.
Na koniec prezydent miasta zapewnia, że służby na bieżąco będą reagować na popełniane przestępstwa i wykroczenia, a każde zgłoszenie mieszkańców będzie sprawdzane.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz