Data dodania: 2005-10-23 00:00
Skarby Jeziora Długiego
Kilkaset kilogramów śmieci, ale i przedwojenne butelki, porcelanę, drewniane koło od wozu, niemiecki hełm i... karabin wyłowili nurkowie oczyszczający przez weekend Jezioro Długie.
Akcję sprzątania Jeziora Długiego zorganizowała olsztyńska Szkoła Nurkowania Aquamania. Jej członkowie na co dzień w poszukiwaniu "skarbów" przeczesują dna jezior w całym regionie. Raz w roku sprzątają też olsztyńskie jeziora. - Akcje sprzątania robiliśmy już na jeziorach Żbik i Redykajny. - Chcemy, aby nasze jeziora były czyste. A przy okazji dużo frajdy mogą dostarczyć różne małe i większe znaleziska.
Jednak plon wcześniejszego sprzątania to głównie butelki, pralki czy lodówki. W sobotę, gdy nurkowie po raz pierwszy zajęli się Jeziorem Długim, było inaczej. Przed nimi mało kto sprawdzał, co kryje się na jego dnie. - Adrenalinę podnosiła nam krążąca od lat legenda o znajdującym się pod wodą czołgu - mówił Igor Bartoszewicz.
W przeczesywaniu jeziora pomagali amatorzy podwodnych spacerów z Biskupca i Łodzi. Niestety, legendarnego pojazdu nie udało się znaleźć. Były za to inne "skarby". Najpierw udało się wyciągnąć z wody stare, drewniane koło od wozu. Inni znajdowali m.in. butelki po piwie z 1941 roku (niektóre z zawartością), prawdopodobnie z browaru w Biskupcu. Za to Grzegorz Pabjan, student II roku inżynierii sanitarnej na UWM, wpadł na trop starej maszyny rolniczej. - Znalazłem ją na głębokości około 6 metrów. W niedzielę była gorsza widoczność i nie mogłem jej odnaleźć. Ale ona tam jest - zapewnia Pabjan. - Któregoś dnia za pomocą lin wyciągniemy ją na brzeg.
Prawdziwe skarby nurkowie zaczęli wyławiać w niedzielę, podczas oczyszczania jeziora od strony dawnych koszar. Żniwo niedzielnych połowów zaintrygowało nawet spacerujących wokół jeziora olsztyniaków. Wśród nich znalazł się mieszkający przy al. Przyjaciół Piotr, który przed 40 laty także nurkował w tym jeziorze. - Znajdowałem wtedy mnóstwo pancerfaustów, granatów ręcznych i masek gazowych. Ale to było dawno temu - opowiada. - Dlatego bardzo zaciekawiła mnie ta akcja. Obserwuję ją już drugi dzień i podpowiadam nurkom, z jakiego okresu mogą pochodzić wyłowione przez nich znaleziska.
Pomoc olsztyniaka okazała się niezbędna, gdy nurkowie tuż po godz. 12 odnaleźli stary, ale dobrze zachowany karabin, hełm i leżącą nieopodal drewnianą beczkę. - Karabin to najprawdopodobniej mauzer z okresu II wojny światowej. Hełm też - i bez wątpienia jest niemiecki - zapewniał.
Sprzątający znaleźli też wiele rzeczy codziennego użytku. - Dla mnie cenny jest zwłaszcza porcelanowy talerz z 1934 roku i gliniany garnek, pamiętający lata 20. XX wieku - cieszy się Grzegorz Pabjan.
Organizatorzy zapowiadają, że to nie ostatnie sprzątanie Jeziora Długiego. Ze znalezisk planują zrobić wystawę.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz