Napisał do nas zbulwersowany czytelnik, który poprosił o nagłośnienie tematu. Zgłosił on skargę do urzędu miasta na pracę jednej z urzędniczek z wydziału komunikacji przy ul. Knosały oraz ochroniarza z firmy zewnętrznej.
W poniedziałek pan Tomasz udał się do wydziału, po uprzedniej rejestracji internetowej, aby odebrać prawo jazdy.
– Mimo rejestracji na godzinę 8:30, zostałem wpuszczony do budynku tuż przed godziną 9:00. Pragnę tutaj zauważyć, że przede mną były osoby posiadające rejestrację na godzinę 8:15. Zastanawia zatem sposób nie tyle działania elektronicznej rejestracji, co sposób pracy urzędników i pracownika ochrony który prowadzi ewidencję wejść, wyjść, rezerwacji kolejki – stwierdził czytelnik.
Po wejściu do sali obsługi zauważył, że jedna z urzędniczek (stojąca po stronie dla petentów) prowadzi prywatną rozmowę z inną osobą, bez zachowania odpowiednich środków ostrożności.
– Osoby te nie przestrzegają zasad dystansu społecznego, osoba z zewnątrz nie ma zasłoniętego nosa, została wpuszczona do budynku poza kolejnością - urzędniczka wyszła po tę osobę a ochroniarz po zwróceniu uwagi odparł, iż jest to osoba do „leasingu” – dodał pan Tomasz.
Mężczyzna skierował skargę do urzędu miasta, zadając przy tym kilka pytań. Po pierwsze, czy zachowanie urzędników, którzy w godzinach pracy załatwiają swoje prywatne sprawy, jest uczciwe względem petentów oczekujących w kolejce? Czy jest to uczciwe wobec osób starszych, które nie mają możliwości dokonania rejestracji elektronicznej i od rana czekają w kolejce, aby móc załatwić sprawę w urzędzie po godzinie 15? Czy właściwa jest postawa pracownika ochrony, który zdaniem naszego czytelnika, był arogancki i nieuprzejmy?
Pan Tomasz dodał, że oczekuje wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec urzędniczki w postaci nałożenia na nią kary administracyjnej.
– Szanowni Państwo, szczytem hipokryzji jest bowiem picie kawy, prowadzenie rozmów, kiedy my petenci to wszystko widzimy przez okna stojąc w kolejce przed urzędem! – stwierdził nasz rozmówca.
Chce także, aby konsekwencje zostały wyciągnięte wobec pracownika ochrony.
Zaznaczył, że oczekuje odpowiedzi na swoją skargę ze wskazaniem działań, jakie zostały podjęte i konsekwencji, jakie poniosły ww. osoby.
– Mam nadzieję że sprawa zainteresują się także media ponieważ czas pandemii, który daje się we znaki nam wszystkim, sprawia że urzędnicy znaleźli sobie dobre uzasadnienie swojego braku zaangażowania w wykonywaną pracę a zamiast dawać przykład, pokazują jak robić nie należy, co czynią zapewne w przekonaniu, że mogą się czuć bezkarni. Jeżeli tak jest, to przyjmuję, że na terenie miasta Olsztyn nikt nie ukarze mnie mandatem lub karą administracyjna za brak stosowania się do ogólnokrajowego reżimu. Wszak nie ma równych i równiejszych w demokratycznym kraju – zakończył.
Przypomnijmy, że o wydziale komunikacji pisaliśmy już w artykułach pt. „Olsztynianie zdenerwowani na działanie miejskiego wydziału komunikacji” oraz „Prezydent Piotr Grzymowicz odpowiedział na pytania związane z funkcjonowaniem wydziału komunikacji”.
Komentarze (53)
Dodaj swój komentarz