Przypomnijmy, ustawa Szyszki to nowelizacja ustawy o ochronie przyrody, którą posłowie przyjęli w głosowaniu na sali kolumnowej z końcem ubiegłego roku. Obowiązujące od stycznia tego roku nowe przepisy zezwalają na wycinkę drzew na prywatnym terenie bez zezwolenia. W sieci pojawia się masa zdjęć, na których widać jak pod topór idą kolejne drzewa.
W Olsztynie rozpoczęła się ogromna wycinka drzew na prywatnym terenie w okolicy Zatoki Miłej nad jeziorem Ukiel. Przerażenia nie kryją mieszkańcy, ale i prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
- Niestety, spustoszenia jakie przyniosła „ustawa Szyszki”, są przeogromne, nieodwracalne w przewidywalnej przyszłości, a pojawiają się m.in. w najpiękniejszych miejscach Olsztyna, także bezpośrednio związanych z jeziorem Ukiel. Ustawa zabrała samorządom kompetencje ocenne i dzisiaj nikt nas nie pyta o zdanie, bo po prostu… nie musi. Ustawa zapewne zostanie zmieniona, ale jej skutki – już nie! Podobno historia kołem się toczy, więc warto przypomnieć, że na początku lat dziewięćdziesiątych, zaraz po transformacji ustrojowej, był już w Polsce podobny przypadek stanowienia złego, nieodpowiedzialnego prawa, z czego wynikła tzw. afera alkoholowa, związana z nieprawidłowościami przy imporcie napojów alkoholowych. Wówczas skutki miały charakter gospodarczy i poniósł je Skarb Państwa. W przypadku „ustawy Szyszki” skutki są dużo większe, bo środowiskowe i ponosimy je wszyscy. Wówczas skończyło się to wyrokiem Trybunału Stanu, tj. skazaniem dwóch winowajców na utratę biernego prawa wyborczego przez pięć lat – i był to pierwszy od 1926 roku prawomocny wyrok Trybunału. Obecnie zapewne skończy się… niczym – komentuje prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz