Niemal nieprzejezdny stał się również odcinek ulicy Lubelskiej tuż przy wiadukcie, kierowcy – przez prawie tydzień ryzykowali utratą sprawności auta – przejeżdżając dziurawy jak ser szwajcarski odcinek jezdni. Po tygodniu dramatu zmotoryzowanych – drogowcy załatali dziury.
Stan technicznych olsztyńskich jezdni i skrzyżowań, jak choćby tego przy olsztyńskim Dworcu od dawna pozostawia wiele do życzenia. Jednak kierowcy zwracają uwagę na jeszcze jeden problem.
W naszym mieście buduje się nowe jezdnie z krótką datą ważności. Wystarczy spojrzeć na Artyleryjską,Wojska Polskiego, czy objazd Bałtyckiej i na powstające tam pęknięcia, czy zapadające się studzienki. Komfort jazdy jest wątpliwy. Złośliwi twierdzą nawet, że Olsztyn powinien opatentować dziurawe ulice jako sposób na spowolnienie ruchu w mieście.
Najgorsze dopiero przed nami. Na wiosnę tradycyjnie już spod śniegu ''wyłonią się'' nowe ubytki.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz